24
02
2016
Paryż i Mediolan nie zgadzają się na strategię see-now-buy-now
Alberta Ferretti fw 2016/17
Modowy świat zalewają obecnie nowe pomysły na strategie, które zbliżają marki do konsumenta. Część rewolucji wybrane domy mody zainicjowały już podczas nowojorskiego i londyńskiego fashion weeku na sezon fw 2016/17.
Jednak liderzy mody włoskiej i francuskiej nie aprobują metody see-now-buy-now, którą wprowadzili m.in. Tom Ford, Michael Kors czy Christopher Bailey (Burberry).
Czy branża faktycznie nie potrzebuje zmian, a klienci nie poszukują
innych niż dotychczas rozwiązań?
Tak twierdzi prezes Fédération Française de la Couture, du Prêt-à-Porter des Couturiers et des Créateurs de Mode – Ralph Toledano. Według niego, należy pozostać przy obecnym formacie prezentowania kolekcji ze względu na potrzebę kontroli projektów i skomplikowany proces kreowania ostatecznego produktu.
Toledano swoją decyzję opiera przede wszystkim na konsultacjach przeprowadzonych wśród zarządów oraz klientów europejskich brandów. Równie krytycznie o ostatnich głośnych decyzjach dyrektorów kreatywnych wypowiada się François-Henri Pinault, CEO koncernu Kering (posiadającego w swoim portfolio szyldy takie jak Saint Laurent, Gucci czy Stella McCartney), który przekonuje, że oczekiwanie rodzi pożądanie, a nowe formuły niszczą marzenie, jakim jest luksusowa moda.
Domy mody, które jednoznacznie odrzuciły możliwość wprowadzenia bezpośredniej sprzedaży zaraz po pokazie:
Dior, Chanel, Saint Laurent, Nina Ricci, Hermès, Chloé, Agnès B., Issey Miyake,
Isabel Marant, Balenciaga, Lanvin, Sonia Rykiel, Leonard,
Dries Van Noten, Maison Margiela, Paul Smith, Kenzo.
Fausto Puglisi fw 2016/17
Fay fw 2016/17
Roberto Cavalli fw 2016/17