Buzz

Ross Whitaker miał 23 lata, kiedy dostał nowojorską posadę marzeń - został asystentem samego Arthura Elgorta - kultowego dziś fotografa mocno związanego z VOGUE. Po trzech latach realizowania artystycznej pasji u boku rozchwytywanego mistrza modowych ujęć, zapragnął (tak jak inni ówcześni fashioniści) przenieść się na jakiś czas do Paryża.

 

Był sam początek lat 80., w powietrzu jeszcze pachniało marihuaną, a on, dzięki poprzedniej pracy, znał praktycznie każdego wpływowego bywalca. Tym sposobem nie tylko błyskawicznie znalazł nowe zajęcie we francuskich redakcjach Elle i L'Officiel, ale także trafił wprost do najgorętszych klubów dekady. 

 

Les Bains Douches, Le Privilège i Privé otworzyły swoje podwoje przed nim i jego czujnym aparatem, który klatka po klatce uwieczniał miejskie fety z listami gości obejmującymi samych Karla Lagerfelda czy Yvesa Saint Laurenta. Na żadnej ze wspaniałych, płynących szampanem imprez Whitaker nie pojawiał się bez swojego narzędzia pracy i tak przez cztery lata, aż do 1984 roku, kiedy podjął decyzję o powrocie za ocean.

 

Dziś mieszka w Kalifornii, gdzie wyspecjalizował się w szykownych, dziecięcych portretach. Jego najlepsze zdjęcia z okresu paryskiego przypomina i publikuje dziś New York Magazine.

 

Do nadrobienia: Garry Winogrand - mistrz ulicznej fotografii >>>

zobacz na jednej stronie