05
07
2022
Jak trzymać dietę w restauracji? 8 sprytnych sposobów
Instagram @pernilleteisbaek
Gdy trwa szalona moda na amerykańskie burgery,
belgijskie frytki i włoskie pasty, warto wiedzieć, co
i jak zamawiać w restauracji, aby nie pochłaniać
zawrotnej ilości kalorii, nie psuć innym smaku
i być wiernym swoim dietetycznym celom.
Oto triki, które pomogą ci poruszać się po
restauracyjnym menu i dokonywać
inteligentnych decyzji żywieniowych.
Instagram @clairerose
Zmień nastawienie
Nie traktuj wyjścia do restauracji jako specjalnej okazji do świętowania. Tak naprawdę tylko kilka razy w roku uczestniczysz w zorganizowanych imprezach przyjaciół i rodziny i wtedy rzeczywiście nie wypada odmawiać głównego dania czy kawałeczka tortu, nawet jeśli jesteś na bardzo restrykcyjnej diecie. Jednak, gdy na co dzień stołujesz się poza domem, nie szukaj usprawiedliwień dla swoich kalorycznych wyborów.
Przykład? Po pracy spotykasz się z ukochanym
na kolację, a on zdradza ci, że dostał podwyżkę.
Normalnie zamówiłabyś z tej okazji trzy kieliszki
czerwonego wina i ogromną porcję tiramisu,
ale przecież chcesz być konsekwentna, więc
wznosisz toast jedną lampką i rezygnujesz z deseru.
Instagram @alisontoby
Zrób research
Przed wizytą w nowej knajpce sprawdź na stronie internetowej, jak kształtuje się menu. Czy serwują tu posiłki w wersji light, wegetariańskie, organiczne? Dzięki temu będziesz mogła wcześniej zaplanować swój jadłospis i uniknąć nieprzemyślanej decyzji podjętej pod wpływem impulsu (czyli na przykład widoku soczystego burgera pałaszowanego przy stoliku obok).
Jeśli okaże się, że w danym miejscu podają
niemal wyłącznie kaloryczne dania, a ty jesteś
na wymagającej diecie, rozważ zmianę adresu.
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
Instagram @clairerose
Określ poziom głodu
Zanim złożysz zamówienie, zastanów się, czy na pewno potrzebujesz obiadu składającego się z aż trzech pozycji. Wiadomo, że restauracyjne menu kusi szerokim wyborem przystawek, zup, głównych dań i deserów, ale pomyśl, że w domu gotujesz najczęściej jeden obiadowy posiłek i on w zupełności wystarcza, by poskromić twój apetyt.
Nie oglądaj się też na innych uczestników: to normalne,
że twój facet skusi się na zestaw w stylu carpaccio
i krwisty befsztyk, a dzieci nie zadowolą się samym
obiadkiem, bo punktem programu będą dla nich lody.
Instagram @alisontoby
Celebruj deser
Pałaszowanie słodkości w kawiarni może być naprawdę boskim doświadczeniem, ale pamiętaj, że najwięcej przyjemności dostarczają dwa pierwsze kęsy. Dlatego śmiało zamawiaj łakocie w knajpkach i dziel się swoją porcją z ukochanym, przyjaciółką albo siostrą.
Jeśli akurat wyskoczyłaś na kawę sama, zamiast kusić się
na wielki kawałek czekoladowego tiramisu, zapytaj
kelnera o świeże owoce z kulką lodów waniliowych.
Instagram @clairerose
Zamów sałatkę albo zupę
Jeśli jesteś wyjątkowo głodna i wiesz, że nie nasycisz się samą przystawką, zamów przed głównym posiłkiem sałatkę (bez kalorycznego dressingu) albo zupę (koniecznie bulion, kremy na bazie śmietany mają nawet 500 kalorii).
To udowodnione, że osoby, które zaczynają konsumpcję
od lekkiej przekąski, mniej zjadają z porcji obiadowej.
Z drugiej strony, gdy posiliłaś się wcześniej,
nie szalej z zamówieniem właściwego posiłku:
zamiast rozważać pizzę, poproś o rybę.
Instagram @alisontoby
Unikaj przekąsek
Czyli nadmuchanego pieczywa z masełkiem czosnkowym, chipsów, nachosów i grissini: to takie kaloryczne, bezwartościowe i zupełnie nierozsądne! Pomyśl, czy naprawdę wychodzisz do supermodnej kanjpki, by bezmyślnie opychać się bagietką utopioną w tłuszczu?
Polecamy:
Jak jeść mniej, ale nie czuć głodu?
Instagram @pernilleteisbaek
Wyeliminuj wysokokaloryczne dania
Oczywiście nigdy nie masz pewności, czy niskokaloryczny posiłek, który zamawiasz, rzeczywiście spełnia dietetyczne kryteria, ale gdy kusisz się na frytki, makaron w gęstym sosie czy burgera z majonezem, nie musisz mieć wątpliwości co do kaloryczności swojego wyboru.
Dlatego konsekwentnie unikaj smażonych potraw
i zastępuj je grillowanymi, wieprzowinę wymień na
indyka, a jeśli masz ochotę na pastę, zapytaj
o stosunkowo lekki sos marinara.
Instagram @alisontoby
Nie przesadzaj z alkoholem
Owszem, gdy popijasz do posiłku wino, drinka albo piwo, rzeczywiście masz mniejszy apetyt i zjadasz mniej, niż gdybyś w ogóle zrezygnowała z alkoholu. Jednak nie oznacza to, że możesz bez opamiętania zamawiać lampki wina albo raczyć się kolejnymi porcjami koktajlu. Powody? Poniżej!
kieliszek czerwonego wina: 50 kcal
koktajl cuba libre: 162 kcal
kieliszek ginu z tonikiem: 170 kcal
Instagram @hoskelsa