28
08
2013
Oh-so-hot: Mini plecaczki & miękkie woreczki / Musisz mieć na jesień!
fot. net-a-porter.com
Możliwe, że lata 90-te nie były najlepszą dekadą w historii mody, ale w morzu fatalnych trendów zasługujących na prędkie zamiecenie pod fashion dywan (tak, Spice Girls, to Wy jesteście wszystkiemu winne!), można złowić absolutne perełki, warte by o nich przypominać raz na kilka sezonów. W tym roku wszyscy zgodnie zwalniamy tempo, by z nostalgią spojrzeć na to, co w czasach królowania supermodelek nosiły ulubienice Karla Lagerfelda - Claudia, Linda i Christy.
O glorii plecaczków jako pierwsze przypomniały prawie rok tem Mary-Kate & Ashley Olsen, które działając pod wspólnym szyldem The Row (swoją drogą mega pozytywnie ocenianym przez krytyków) wraz z artystą Damienem Hirstem stworzyły szaleńczo drogą linię z krokodylej skóry - każdy egzemplarz kosztował ponad 50 tys. dolarów! Nabywców może i nie było wielu, ale dziewczyny tym samym uruchomiły machinę: każda fashionistka od Nowego Jorku aż po Tokio zapragnęła mieć podobny!
Pierwszym etapem modowej fazy na plecaczki był masowy nalot na vintage shopy w poszukiwaniu oryginalnych egzemplarzy oraz replik z podwójnym C w logo. Uszyte z czarnej pikowanej skóry, ozdobione frędzlami, na łańcuszkach identycznych jak w kultowej 2.55 stały się obiektem pożądania nr 1 nie tylko w słynącym z trendsetterstwa Londynie czy wielbiącym retro klimaty Paryżu. Oliwy do ognia dolała Mira Duma, pojawiając się na nowojorskim fashion week'u z genialnym, klasycznym egzeplarzem, który w kilka chwil został obfotografowany, a jeszcze tego samego dnia trafił na wszystkie liczące się blogi streetstyle'owe.
Losy plecaczka nie mogły potoczyć się inaczej: w tym sezonie będzie prawdziwą it bag, ale nie pretensjonalną jak Hamilton od Michaela Korsa czy niedostępną jak Birkin - nonszalancki duch lat 90. sprawia, że jest dla wszystkich i na wyciągnięcie ręki. Zdobycie wymarzonego woreczka od Pierra Hardy, który ma szanse stać się godnym następcą pierwowzoru od Chanel, może być nieco skomplikowane (cena jest w stanie popsuć szyki nawet najradykalniejszym fashion victims), ale ZARA i TOPSHOP mają coś naprawdę uroczego na otarcie łez...
fot. net-a-porter.com
PIERRE HARDY, €1,030