29
05
2015
Łukasz Jemioł o akcji #SCOUT_ME i poszukiwaniach twarzy kampanii
fot. Piotr Sitarsky
Wpolskiej branży mody obecny jest już od dekady, z roku na rok ciesząc się coraz większą popularnością wśród klientek (i klientów) poszukujących designu niebanalnego, ponadczasowego, komfortowego - doskonale uzupełniającego ich dynamiczny lifestyle.
Łukasz Jemioł, jako absolwent łódzkiej ASP, tworzy z wyjątkowym szacunkiem dla właściwych proporcji i kroju oryginalnego, ale i komfortowego w noszeniu. Wypracował swój rozpoznawalny styl, którym dzieli się regularnie, pracując nad liniami BASIC oraz PREMIUM. Nam opowiedział o swoich modowych planach na zbliżający się sezon jesień - zima 2015/16 oraz poszukiwaniach wraz z agencją modelek HOOK twarzy nowej kampanii reklamowej.
ŁUKASZ JEMIOŁ x HOOK
Projektant o akcji #SCOUT_ME, swojej wymarzonej klientce oraz nowej kolekcji.
Przy nowej kampanii zdecydowałeś się współpracować z nowymi twarzami, których poszukujesz wraz z agencją HOOK. To odważne posunięcie - skąd pomysł?
W poprzedniej kampanii przed obiektywem wystąpiły osoby w różnym wieku. Pomysł na sesję zdjęciową kolekcji na jesień i zimę jest inny. Wezmą w niej udział modele i modelki debiutujący w branży, których sami szukamy. Lubię pracować z doświadczonymi modelami, ale tym razem z agencją HOOK dajemy szansę nowym twarzom.
Czy to odważne posunięcie? Chyba nie, nie sądzę. Fajnie, że konkursem zainteresowało się tak wiele osób. Liczę na to, że twarze, które odkryjemy w krótkim czasie trafią na wybiegi i okładki magazynów modowych. Stawką w konkursie, obok udziału w sesji zdjęciowej, jest kontrakt z agencją modelek. Dzięki temu to nie będzie jednorazowy krok naszych laureatów w stronę modelingu, ale długofalowa współpraca.
fot. Marek Makowski
Castingi w ramach akcji #SCOUT_ME już za nami. Opowiedz o swoich wrażeniach z poszukiwań nowych twarzy polskiej mody.
Na castingach w pierwszym etapie obecni byli profesjonaliści, a raczej profesjonalistki z zaprzyjaźnionej agencji HOOK. Agnieszka i Ewa doskonale wiedzą, kto ma szansę na karierę, również zagraniczną. Niestety spory nakład obowiązków nie pozwala mi często na pełną dyspozycyjność. Ale w sobotę spotkamy się w Warszawie i ten casting wszystko zweryfikuje.
Całą akcję odbieram bardzo pozytywnie. Liczyliśmy na duże zainteresowanie, ale nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie prawie 500 osób. Fajnie, że młodzi ludzie interesują się branżą modową. Lokalizacje castingów nie były przypadkowe. To jednocześnie punkty, w których moje ubrania można kupić stacjonarnie. Mowa o Sopocie, Bydgoszczy, Wrocławiu, Krakowie, Kielcach, Łodzi i Warszawie. Byliśmy też w Poznaniu, choć tam (jeszcze!) nie ma nas stacjonarnie.
Na co będziesz zwracał szczególną uwagę, podejmując wraz z agencją HOOK decyzję, kto wygra konkurs i tym samym pójdzie w Twoim wrześniowym pokazie oraz wystąpi w kampanii?
Nie mam preferencji co do koloru włosów, wzrostu, sylwetki albo fryzury. Wszyscy mają równe szanse. Ważne, żeby odnaleźć się w klimacie linii BASIC. Szukam osób przebojowych, pełnych optymizmu i dobrej energii. Nikt nie został przecież zaproszony do kolejnego etapu przez przypadek! Każdy z finalistów czymś się wyróżniał. Trudno powiedzieć, na co będę zwracał uwagę. Myślę, że zwycięzcy urzekną mnie osobowością, bo pod względem fizycznym już na starcie mam do czynienia z atrakcyjnymi, młodymi ludźmi.
fot. Piotr Sitarsky
Masz już swoich faworytów? Ktoś skradł Twoje modowe serce od pierwszego wejrzenia?
I tak, i nie. Jest kilka osób, które szczególnie zwróciły moją uwagę. Ale z doświadczenia wiem, że zdjęcia często nie oddają rzeczywistości. Myślę, że jest duża szansa na to, że w sesji zdjęciowej weźmie udział więcej niż dwoje finalistów, bo wybór jest trudny. Wszystko okaże się w sobotę.
Castingi odbywają się w całej Polsce w Twoich butikach oraz w concept store’ach oferujących kolekcje Twojego projektu. Które z tych miejsc Ty personalnie lubisz najbardziej i dlaczego?
Oczywiście lubię wszystkie miejsca, w których można kupić moje ubrania, ale każdy kto mnie zna, wie, że właściwie codziennie można mnie spotkać w butiku przy Mokotowskiej 26. Tu pracuję na co dzień i tu powstaje też spora część kolekcji.
Za ścianą butiku znajduje się biuro. Tam zapadają najważniejsze decyzje o strategii rozwoju i działaniach marki. Omawiamy różne sprawy - te kluczowe i prozaiczne. Poza tym lubię wnętrza butiku. Zaprojektowały je świetne, przebojowe projektantki z Mood Design. Centralnym punktem butiku jest ściana ozdobiona fragmentami scenografii jednego z moich pokazów.
Łukasz Jemioł to kolekcje BASIC oraz PREMIUM. Gdzie szukasz inspiracji do tworzenia każdej ze swoich linii?
BASIC to linia codzienna. Jest międzypokoleniowa. Projektując, myślę o stylu życia jaki prowadzą jej odbiorcy. To linia dla aktywnych, radosnych ludzi w każdym wieku. W koszulkach z napisami Sex, Air, Love, Fashion, Friends pozowali ze sobą rówieśnicy, rodzice z dziećmi, dzieci z dziadkami, pary i single. BASIC to miejski luz i modna wygoda, dlatego dużo inspiracji dostarczają mi młodzi ludzie, ulice tętniące życiem, dynamika dużych miast… Najwięcej inspiracji daje mi chyba otoczenie i atmosfera.
fot. Marek Makowski
FORCES jest wyrazem moich pacyfistycznych poglądów. Zrobiłem kolekcję militarną, bo od miesięcy wręcz oblegają nas informacje i zdjęcia o różnych konfliktach na świecie. Chciałem, żeby kolekcja była trochę paradoksem. O kolekcji pokojowej większość myśli pewnie w kategoriach stylu hippi lub boho, tymczasem ja stawiam na barwy wojskowe.
To propozycja, żeby styl militarny zamiast na polu bitwy znalazł zastosowanie w cywilu. Kolekcja jest uzupełniona o pokojowe symbole i napisy, np. NO WAR, PEACE. Inspiracje dla PREMIUM to najczęściej dalekie i bliskie podróże za granicę. Esencja kolorów, smaków, zapachów i różnych kultur pobudza wszystkie zmysły i napędza mnie do działania.
Obserwujemy Twoją pracę od lat i bardzo podoba nam się, że kolejne kolekcje, mimo zmieniających się trendów, są estetycznie spójne. Jak sam byś zdefiniował styl “kobiety Łukasza Jemioła”?
Każdy projektant, ogólnie każdy artysta, ma swój styl, znak rozpoznawczy i dąży do tego, żeby ludzie wiedzieli kim jest autor bez patrzenia na metkę. Chociaż trendy i kolekcje się zmieniają, musi być w tym jakiś ukryty, wspólny mianownik, za który klienci lubią dane ubrania czy produkty. Kobieta Łukasza Jemioła jest odważna, świadoma swojej wartości, to niepoprawna optymistka, która kocha życie i czerpie z niego garściami.
Gdybyś miał skompletować idealną damską szafę, co musiałoby się znaleźć w takiej garderobie?
Każda kobieta powinna mieć w swojej szafie modne jeansy, biały t-shirt, marynarkę oversize i elegancką sukienkę na specjalne wyjście. Do tego szpilki oraz perfumy... I właśnie skompletowaliśmy obowiązkową podstawę kobiecej szafy!
fot. Piotr Sitarsky
Wyobraź sobie, że możesz ubrać w swój projekt dowolną kobietę - księżniczkę, hollywoodzką gwiazdę, supermodelkę z milionem followersów na Instagramie... Na kogo byś postawił?
Na Tildę Swinton! Bardzo cenię jej talent, poza tym jest niesamowicie piękną kobietą.
No właśnie... Instagram. Śledzi Cię na nim prawie 20k osób. Obserwujesz realny wpływ social mediów na popularność swoich kolekcji?
Zdecydowanie! Instagram jest dla mnie szczególny, bo to jedyny profil marki, do którego mam dostęp na wyłączność. Zawsze to podkreślam, bo dzięki temu followersi wiedzą, że czytam ich komentarze i często także odpowiadam. Zdarza mi się prowadzić i śledzić profil na Facebook'u, ale całkowicie sam go nie prowadzę.
Na koniec opowiedz nam coś o nowej kolekcji. Nie możemy doczekać się zbliżającego się wielkimi krokami pokazu!
Musicie mi wybaczyć, ale jeszcze nie zdradzę szczegółów kolekcji. We wrześniu pokażę propozycję PREMIUM na jesień i zimę 2015-2016. Klimat kolekcji jest dużą tajemnicą. Będzie wyjątkowa. Pierwszy raz mam na przygotowanie sylwetek tak dużo czasu - to będzie podsumowanie 10-letniej obecności w branży i niecodzienne spotkanie z modą.
ŁUKASZ JEMIOŁ
Łukasz Jemioł na Facebook.com
Instagram @lukaszjemiol