19
09
2014
Cała prawda o fashion weekach: Stres, samotność, rywalizacja?
Fashion week
Modowy świat nie zawsze jest tak kolorowy jak okładki VOGUE'a i błyszczący niczym wypolerowane pantofle Karla Lagerfelda. Owszem, do wygrania są podróże na drugi koniec świata, świetne pieniądze, międzynarodowa sława i znajomości z najważniejszymi postaciami w branży, jednak gdy zgasną światła na wybiegu i trzeba wrócić do pustego hotelowego pokoju, zaczyna robić się nieswojo, wszak sukcesy milej celebruje się w ulubionym towarzystwie.
Aby pozostać w grze, naprawdę nie wystarczy mieć ciała Gisele Bündchen i charyzmy Kate Moss. Równie istotne co naturalne fizyczne predyspozycje okazują się takie cechy jak punktualność, świetna organizacja, pracowitość oraz wytrzymałość na stres i krytykę, które przydają się szczególnie podczas intensywnego okresu fashion weeków.
Jak trudno bywa? Oto prawda o tygodniach mody!
Konkurencja. Jeśli jesteś piękna, szczupła i wysoka, masz sporą szansę bardzo szybko wspiąć się na szczyt. Ale równie prędko możesz z niego spaść. Każdy kolejny sezon oznacza nowy start, nowy porządek. Nawet świetnie rozpoznawalne modelki muszą obowiązkowo stawić się na castingach i mimo że chodziły u danego projektanta sześć miesięcy wcześniej, nigdy nie mają pewności, że zostaną ponownie zatrudnione. W kolejce czeka bowiem cały zastęp świeżych i wspaniale rokujących twarzy, z których designerzy mogą uczynić swoje osobiste odkrycia, tytułując się ojcem sukcesu kolejnej wschodzącej gwiazdy.
Fashion week
Rozłąka. Napięty grafik, ciągłe podróże i męczące zmiany czasu sprawiają, że modelki przez całe lata żyją na walizkach, nigdzie nie czując się tak naprawdę jak w domu. Zwierzają się poznanym za kulisami makijażystom, zawiązują przyjaźnie ze stylistami i płaczą w słuchawkę bookerowi, ale tak naprawdę brakuje im zwyczajnie rodziny. Poczucie osamotnienia, gdy kolejnego ranka budzisz się w innym hotelu, może być trudnym doświadczeniem dla nastoletniej debiutantki, jednak powiedzmy sobie szczerze - rezygnują nieliczni, bo stawka jest za wysoka, by odpuszczać.
Stres. Przymiarki o 4 nad ranem, próby do późnej nocy, dziesiątki castingów, ogromna konkurencja i rywalizacja o jedno z pierwszych miejsc w pokazowym rankingu mogą być naprawdę stresujące. Ale, jak deklarują modelki, w Londynie i Mediolanie wybiegowa gorączka jest niczym wobec tego, co dzieje się w Paryżu i Nowym Jorku, bo to właśnie tutaj panuje presja, aby zaliczyć rekordową ilość pokazów.
Fashion week
Rozmiar. To nieprawda, że 0 jest zawsze na topie. Żadna niezdrowo wychudzona i - powiedzmy to głośno - głodna dziewczyna nie wytrzymałaby zawrotnego tempa fashion weeku, gdy trzeba promiennie wyglądać po dwunastu godzinach lotu i trzech godzinach snu, a fryzjerzy i makijażyści każdego dnia obciążają włosy i skórę warstwami produktów do stylizacji. Faktycznie jednak, każda ze stolic mody ma swoje własne niepisane standardy wymiarów modelek. I tak, agent w Nowym Jorku może ci zasugerować zrzucenie paru cm w biodrach, a w Paryżu usłyszysz, że jesteś za chuda!
Szkoła. Modelki są jak uczennice, projektanci niczym nauczyciele, a każdy pokaz mody to odpowiednik klasy. Taka atmosfera sprzyja przyjaźniom trwającym przez lata, choć najczęściej funkcjonującym od fashion weeku do fashion weeku, bo rzadko zdarza się, aby poza pokazowym sezonem dziewczyny pracowały w duecie z najlepszą przyjaciółką. Dzięki Bogu, jest Twitter, Facebook i Instagram, i zawsze można być ze wszystkimi na bieżąco!
Fashion week
Taktyka. Spójrzmy prawdzie w oczy. Nowe twarze nie mają wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o wybór pokazów - modlą się, aby wygrać przynajmniej jeden kluczowy casting, choć po nocach śnią o czymś w rodzaju exclusive Prady czy Calvin Klein. Jeśli okaże się, że mają wspaniały sezon, stawiają się na kilku wybiegach dziennie i nie mają prawa narzekać, że są zmęczone, bo to ich moment, ich czas! Dziewczyny trzęsące branżą od lat mogą, a nawet muszą być bardziej wybredne, bo po osiągnięciu pewnego statusu nie wypada pojawiać się na wszystkich pokazach. Na przykład Anja Rubik nigdy nie zawodzi swojego przyjaciela i ulubieńca Anthony'ego Vaccarello oraz domu mody Gucci, dla którego pozuje w kampaniach, a Kasia Struss wybiera ulubione kolekcje w Nowym Jorku (Alexander Wang) oraz te najbardziej prestiżowe w Paryżu. Topowe gwiazdy chcą być postrzegane nie tylko jako modelki, ale również interesujące osobowości, które będą widocznie wyróżniać się w tłumie nowicjuszek.
A na koniec...
Bądźmy uczciwi: mimo tych niedogodności, życie modelki może być całkiem cool. Ok, nawet bardzo cool. Prezenty od projektantów, sesje na Barbadosie, regularny mani-pedi na backstage'u i osobiste poznanie Marca Jacobs'a. Trochę wyrzeczeń, aby doświadczyć tego wszystkiego? Bez żadnego wahania odpowiadamy: TAK!