Anna Dello Russo. Zawód? Gwiazda streetstyle'u & fashionistka

Dla niektórych kontrowersyjna ekscentryczka, dla innych inspirująca wyrocznia stylu. Anna Dello Russo. Redaktor japońskiej edycji VOGUE'a (a dokładniej editor-at-large & creative consultant) i posiadaczka najbardziej charakterystycznej garderoby w całej branży od zawsze kochała seksowny przepych w stylu Versace, jednak kiedyś powściągliwe wymogi dress code'u ograniczały jej modowe eksperymenty. Teraz nie boi się przywracać modzie kolorów i szaleństwa. Nazwana przez Helmuta Langa maniaczką mody, sama o sobie mówi: Nie chcę być cool. Chcę być modą.

ARTYSTYCZNA DUSZA

Urodziła się w 1962 roku w malowniczej miejscowości Bari na południu Włoch. Na tamtejszym uniwersytecie zdobyła tytuł magistra z literatury włoskiej i historii sztuki, a następnie ukończyła prywatną szkołę projektowania w Mediolanie. Jej wykształcenie jest naprawdę imponujące, podobnie jak zamiłowanie do sztuki i znajomość malarstwa, które z powodzeniem wykorzystuje w pracy. Anna pełnymi garściami czerpie inspiracje z rzeźb i obrazów, wplatając je w codzienny styl i dzięki temu podnosząc swoje kreacje do rangi artystycznej instalacji. 

Zanim ADR wkroczyła w szeregi VOGUE Nippon (który od maja 2011 oficjalnie nazywa się VOGUE Japan), większą część swojej kariery, bo całe 18 lat, spędziła w redakcji Condé Nast Italia, m.in. na stanowiskach redaktor działu mody w VOGUE Italia i w L'Uomo VOGUE. Dzisiaj wszechstronne zainteresowania pozwalają jej spełniać się w roli redaktor ogólnej, nieprzypisanej do żadnego konkretnego działu, a w dodatku nikt nie wymaga od niej ciągłego przebywania w Tokio i większość projektów realizuje z pozycji Mediolanu, gdzie na stałe mieszka.

Szczególne traktowanie z pewnością wynika z faktu, że Anna jest stworzona do pracy w VOGUE Japan – ma w sobie włoską miłość do mody i japońskie szaleństwo. Świetnie łączy stroje od topowych projektantów, ale w ten niezwykły sposób, który kocha tokijska ulica. Podobnie jak ona, mieszkańcy azjatyckiej stolicy mody lubują się w nietypowych kreacjach i brawurowych połączeniach, a ich domeną są kolorowe, ociekające wzorami i aplikacjami akcesoria.

KOLOROWY PTAK

Anna Dello Russo od niedawna sama pisze bloga, na którym zamieszcza własne stylizacje oraz fotograficzne relacje z pokazów i innych znaczących wydarzeń ze świata mody. Jednak jej postać jest najbardziej kojarzona ze zdjęć umieszczanych na słynnych streetstylowych serwisach. Uliczni fotografowie pokochali ją za ekscentryczność i odwagę, jest więc częstym gościem na The Sartorialist czy Tommy Ton. Wpisując w wyszukiwarkę jej imię, nie trafimy na poważne zdjęcia z pierwszych rzędów, ale na wesołe fotografie zrobione na ulicach wielkich miast. Jej szaleństwo stało się już stałym elementem sieci – zarówno blogów, jak i mediów społecznościowych z Instagramem na czele.

Styl Anny Dello Russo to całkowite zaprzeczenie klasyki, prostoty i minimalizmu. Ona kocha okazałe bogactwo elementów, które mogą pozornie sprawiać wrażenie chaosu i przypadkowości. Jednak nic bardziej mylnego, każda stylizacja Anny jest przemyślana, a wszystko współgra ze sobą perfekcyjnie. W roli głównej występują najczęściej nakrycia głowy, czyli wszelkie toczki, kapelusze oraz czapki, koniecznie albo w obłędnym kształcie, albo w monstrualnym rozmiarze. Drugie miejsce na liście jej obsesji zajmują buty, zwłaszcza te na niebotycznych obcasach. Jak przyznała, posiada 4000 par obuwia, choć kolekcja jej strojów wydaje się równie imponująca! Gdzie zmieścić tak pokaźnie wyposażoną garderobę? ADR posiada osobny trzypokojowy apartament na swoje ubrania, gdzie utrzymywana jest odpowiednia temperatura. 

FASHION VICTIM 

Poza byciem dziennikarką modową i stałą bywalczynią pokazów, Dello Russo doskonale radzi sobie jako businesswoman. W listopadzie 2010 wypuściła swoje pierwsze perfumy o nazwie Beyond (złoty flakonik w kształcie szpilki skrywał nuty wanilii i migdała), natomiast dwa lata później zdecydowała się na kolaborację ze szwedzkim gigantem odzieżowym H&M i zaprojektowała autorską kolekcję akcesoriów. Stworzona przez nią biżuteria i okulary słoneczne były bardzo w jej stylu – nasycone złotem i barokowymi zdobieniami.

Klucz do sukcesu? Mimo ogromnej miłości do sukienek i biżuterii, ADR odrzuca wszechobecne zadęcie i nie traktuje mody zbyt serio. Potrafi się nią świetnie bawić i to widać, gdy obserwuje się jej kolorowe stylizacje, radosny uśmiech czy beztroski sposób bycia. Niech dowodem na jej lekkie podejście będzie również fakt, że sama określa się mianem fashion victim. 

Zobacz także:

Alexa Chung radzi, jak przetrwać tydzień mody 

Pierwszy rząd: Jak się nie zachowywać?