Edit

Kochamy wrześniowe wydania VOGUE'a, a szczególnie te archiwalne, będące dziełem artystycznie ukierunkowanej Franci Sozzani. Analizując styl, w jakim prowadzi włoską edycję od 1988 roku, śmiało można stwierdzić, że jak na dziewczynę z Mediolanu, prawdziwa z niej frankofilka!

 

Kiedy już nasyciła się stylizowaniem młodziutkiej Christy Turlington na rasową paryżaneczkę, poszukała inspiracji w XVIII-wiecznej Francji - wówczas pod rządami historycznej fashionistki, Marii AntoninySesja At that time niczym wehikuł czasu przenosi nas do ogrodów Wersalu w okresie tuż przed rewolucją, byśmy mogli podejrzeć harce znudzonej życiem królowej i jej rozkapryszonych dwórek.

 

Włosy niczym wata cukrowa, biżuteria jak z pilnie strzeżonego skarbca i okazałe suknie couture skutecznie odtworzyły klimat beztroskich zabaw w ogrodzie, a wszystko sfotografowała Ellen Von Unwerth - faworyta Franci Sozzani.

 

Więcej sesji z cyklu #Vintage #Archiwum znajdziecie tutaj >>>

zobacz na jednej stronie