Edit

Gwiazdorskich inspiracji w VOGUE Japan ciąg dalszy. Daria Strokous jak Marilyn Monroe, skóra jak płótno, tatuaże jak biżuteria. Hollywood issue is coming!

 

Anna Dello Russo - editor-at-large & creative consultant pisma - długo pracowała nad koncepcją nowego wydania anonsującego gorące trendy na sezon fw 2013/14 i jak zwykle najpokaźniejszego ze wszystkich przygotowywanych w roku numerów. Już dawno całe Condé Nast przyzwyczaiło swoich czytelinków, że wrzesień to miesiąc, w którym wszystkie edycje stawiają nie tylko na jakość, ale również ilość publikacji, robiąc powakacyjne podsumowania leniwego urlopowego czasu i niecierpliwie czekając na wejście jesienno-zimowych kolekcji.

 

Co więc znajdziemy we wrześniowym VOGUE Japan? Mnóstwo hollywoodzkich skojarzeń, które zapowiada już sama okładka z Carą Delevingne wystylizowaną na Holly Golightly. A skoro pojawił się duch Audrey Hepburn, nie mogło zabraknąć innej kultowej gwiazdy - Marilyn Monroe. Brzmi nieco banalnie? Nie, gdy do pracy stanął stylista George Cortina i fotograf Sølve Sundsbø, a na współczesną MM wybrano muzę Diora - Darię Strokous.

 

Na zdjęciach z uwodzicielskiej serii The Blond Who Stole The Night pojawiają się klasyczne atrybuty seksapilu prosto ze starego Hollwyood - blond loki, czerwone usta i czarny pieprzyk, ale szyk rasowej diwy definiują też rockowe tatuaże w stylu dziewczyny motocyklisty. Bo taka naprawdę była MM: piękna, stylowa, przesiąknięta gwiazdorską atmosferą szklanego ekranu, a zarazem pełna buntu i rockandrolla. Ona swoim trybem życia wyprzedziła epokę, która miała dopiero nastać i której - niestety - nie dożyła.

zobacz na jednej stronie