Edit

Polskie modelki zdominowały karty franckuskiego LUI Magazine nie bez powodu. Wydawcą pisma jest mąż Małgosi Beli, Jean-Yves Le Fura, który w ubiegłym roku postanowił wskrzesić historyczny tytuł publikowany we Francji od początku lat 60. i zawieszony w 1987 roku. Od tego czasu na łamach LUI zdążyły się już pojawić, rzecz jasna obok regularnie pozującej Beli, Anja Rubik oraz Natalia Siódmiak, a w nowym, majowym wydaniu można oglądać Magdę Frąckowiak.

 

Jak na specyfikę magazynu dla panów przystało (bardzo ekskluzywnego, bo artystycze akty łączego z ambitna treścią), piękna Magda centymetr po centymetrze odkrywa nagie ciało, przed obiektywem Marka Segala prezentując idealne proporcje i delikatne krągłości. Czarno-białym portretom nie brakuje także modnej pikanterii, wszak, aby było naprawdę seksownie, modelka powinna zrzucać z siebie kolejne warstwy uwodzicielskich kreacji.

 

Tutaj w tej roli pojawiają się smokingowy żakiet Saint Laurent, dziurkowany top Zadig & Voltaire czy głęboko wydekoltowane sukienki Givenchy i Gucci. I na tym koniec - zmysłowa nagość nie potrzebuje prowokującego makijażu ani specjalnych fryzur, sauté jest sexy!

zobacz na jednej stronie