Edit

Jak to w historiach o topmodel(k)ach bywa, wszystko zaczęło się przypadkiem, gdy pięć lat temu 17-letni wówczas Andrej z Bośni został zauważony w jednej z restauracji sieci McDonald's w australijskim Melbourne, gdzie pracował. Nie wiadomo, czy zwrócił wtedy uwagę scouta jako mężczyzna czy został pomylony z dziewczyną, ale faktem jest ekspresowe podpisanie kontraktu z prestiżową londyńską agencją Storm, która błyskotliwie wykorzystała jego dwuznaczną urodę, by dzisiaj Andrej mógł z powodzeniem pracować równocześnie jako on i ona

 

Największe sukcesy? Okładki i-D, serbskiego ELLE i tureckiego L'OFFICIEL, naga sesja Mario Testino dla VOGUE Brazil oraz miejsce obok Lily Donaldson i Alek Wek w rankingu ikon magazynu Centrefold. Nie obyło się też bez niesmacznych sytuacji. Publiczność barcelońskiego tygodnia mody było mocno oburzona, gdy chłopak zaprezentował na wybiegu suknię ślubną z kolekcji Rosa Clara, jednak sprawa rozeszła się po kościach i odeszła w zapomnienie wraz z kolejnymi kontrowersyjnymi zdjęciami.

 

Dzisiaj Andrej przypomina o sobie na łamach nowego VOGUE Korea, w edytorialu o podejrzanie niewinnym tytule Flower Bomb. Rzeczywiście, wszystko tu kwitnie za sprawą kwiatów, które pokrywają tkaniny z topowych kolekcji ss 2014, jednak wiosenną sielankę burzą buduarowe akcenty - gorsety, pończochy i podwiązki, noszone przez Andreja z iście kobiecym seksapilem...

 

zdjęcia: Hong Jang Hyun

zobacz na jednej stronie