10
09
2014
Rozkoszne pralinki hand-made: MeryBarbery Chocolate
MeryBarbery Chocolate
Nie pochodzą z wielopokoleniowych rodzin o silnych tradycjach w branży cukierniczej, nie znają sekretów starych receptur, nigdy nawet nie były w prawdziwej fabryce czekolady, ale zawsze czuły, że to, czego potrzebują do szczęścia to... miłość i pralinki! Tak powstało MeryBarbery Chocolate - mała manufaktura czekolady dwóch przyjaciółek, Marysi i Basi, które same krok po kroku odkrywały czekoladowe prawa, by po wielu miesiącach prób i błędów osiągnąć swój cel i stworzyć szeroką gamę prawdziwych, niecodziennych, ręcznie robionych pralinek.
W czym tkwi sekret ich sukcesu? Tutaj nie ma taśmowej produkcji, każde nadzienie jest każdorazowo testowane przed wypełnieniem czekoladowej foremki, a ponad wszystko liczy się smak i aromat. Eleganckie, pełne wdzięku akordy ukryte w każdej pralince mają uosabiać królujące w logo peonie - najbardziej polskie, kobiece kwiaty, które symbolizują młodość, urok i lekkość.
Jednak nic nie udałoby się bez kulinarnej pasji, która kilka lat temu połączyła dwie perfekcjonistki, ambitne i kreatywne, celebrujące smaki z różnych zakątków świata. Nie od początku naturalnym było, że nazwa marki będzie bezpośrednio nawiązywała do swoich założycielek, ale w końcu okazało się, że żaden z pomysłów nie jest tak prosty i genialny jak połączenie dwóch kobiecych imion. - Przecież same jesteśmy dwoma zupełnie innymi, ale idealnie do siebie pasującymi smakami. - zauważają.
MeryBarbery Chocolate
Naturalna rozkosz
Jako wielkie miłośniczki zdrowej żywności i czekolady, chcące cieszyć się wszystkimi smakami życia, także tymi najsłodszymi, dziewczyny z MeryBarbery Chocolate wiedziały, jaka misja musi przyświecać ich pralinkom. Bo jeśli już grzeszyć to najlepiej, najzdrowiej i najpyszniej jak się da. I tak, korzystając ze świeżych, wysokiej jakości produktów (m.in. belgijskiej czekolady Barry Callebaut, naturalnej śmietanki, świeżych ziół i przypraw, palonej kawy, ciekawych gatunków herbaty, oryginalnych alkoholi), unikając konserwantów i barwników, stworzyły czekoladki o krótkiej dacie ważności, która jest dowodem ich naturalności.
Ale jakość to nie wszystko. Aby zachwycić i zaskoczyć najbardziej wymagających amatorów czekoladowych smaków, marka stawia na oryginalność i nietypowe, czasem nawet ryzykowne połączenia. Na liście hitów smakowych są czekoladowe skorupki wypełnione takimi wariacjami jak świeża bazylia z limonką, palony karmel z 18-letnią whisky, świeży rozmaryn, domowej roboty sernik, świeże mango z kolendrą, ananas z grubomielonym pieprzem, tytoń black Cavendish, zielona herbata jaśminowa, czarna herbata z płatkami peonii, solona krówka, świeży imbir, mięta, herbata z czarną porzeczką i cynamonem, earl grey czy kwaśne jabłko ze świeżym ogórkiem.
Ale na tym nie koniec - paleta MeryBarbery Chocolate cały czas się powiększa! Pierwszymi testerami pralinek i krytykami nowych smaków są przyjaciele i rodzina, którzy skuszą się również na czekoladki, które z różnych względów nie grzeszą urodą - mają pęknięty korpus, mniej błyszczą, uległy mechanicznemu uszkodzeniu w czasie wybijania. Wypada jednak podkreślić, że wraz z rozwojem czekoladowych umiejętności, takich pralinek jest coraz mniej.
MeryBarbery Chocolate
Szczypta alchemii
Sekret perfekcyjnie kruchej i błyszczącej czekolady o gładkiej teksturze tkwi w procesie temperowania. Jest on niczym praca alchemika, który chce przemienić bezwartościowy ołów w złoto, z tą tylko różnicą, że ekspertkom MeryBarbery Chocolate się to udaje. Nadają matowej i roboczej czekoladowej kuwerturze wyrafinowany kształt pralinek i tworzą pożądane chrupnięcie.
Zbyt duża amplituda temperatur, wilgotność powietrza czy chociaż kropa wody - to wszystko może zepsuć końcowy efekt, dlatego ich humanistyczna i radosna natura musi nieustannie stawiać czoło twardym i nieugiętym prawom świata nauk ścisłych.
MeryBarbery Chocolate
Czekoladowe zrządzenia losu
Jak to zwykle bywa w historiach o początkach świetnie rokujących pomysłów, przypadki są najlepszymi sprzymierzeńcami biznesowego sukcesu. Marysia i Basia z MeryBarbery Chocolate robią więcej pralinek niż są w stanie zjeść, dlatego każda z nich zawsze ma w torebce kilka małych opakowań z czekoladkami, które wręcza przypadkowo spotkanym osobom - na basenie, w pracy czy podczas imprezy.
Jak mawiała mama Forresta Gump'a, życie jest jak pudełko czekoladek i nigdy nie wiemy, kim jest nieznajoma osoba, którą częstujemy owocem naszej pracy. W przypadku MeryBarbery szczęśliwe zrządzenie losu sprawiło, że pralinki trafiły w ręce i usta wyjątkowych osób z pierwszych stron gazet (nie tylko polskich!). Na razie szczegóły są owiane tajemnicą, ale to, co wiemy na pewno to, że we wrześniu MeryBarbery Chocolate sfinalizuje niezwykle ważny i prestiżowy projekt. Będzie pysznie!
MeryBarbery Chocolate na FB >>>
Zamówienia na czekoladki MeryBarbery Chocolate można składać za pośrednictwem Facebooka oraz maila ([email protected]).