18
02
2022
Żakiet Chanel: Piękna historia tweedowej legendy
The Coveteur
Zamiast zamaszystej sylwetki New Look – prostota.
Niezmiennie jednak – francuski szyk.
O tym marzyła 71-letnia Coco Chanel,
tworząc słynny tweedowy żakiet w 1954 roku.
Narodziny legendy
Kiedy Gabrielle Chanel zajęła się projektowaniem, zapragnęła dać kobietom wygodę. Dlatego jako alternatywę dla dawnego blichtru Belle Époque, sztywnych gorsetów i niewygodnych sukien proponowała swój sportowy styl, mocno inspirowany męskimi strojami. Podobny cel przyświecał jej w latach 50., kiedy po wojnie ponownie otworzyła paryskie atelier. W tamtym czasie w modzie dominowała sylwetka Diora, czyli kreacje z balkonowymi dekoltami, pełne objętości spódnice i modelowana talia osy.
Coco Chanel
W głowie Mademoiselle zrodził się projekt zgoła inny: prosta garsonka, na którą składała się zakładana spódnica portfelowa i pudełkowy żakiet. Całość zupełnie nie opinała ciała, a miękko je opływała, dając pełną swobodę ruchów. Dzięki temu kobiety mogły prezentować się szykownie i czuć się świetnie, bo ich garderoba od teraz miała być nie tylko piękna, ale także funkcjonalna.
Coco Chanel pokochała ten zestaw i nie rozstawała się
z nim do samej śmierci, wszak zawsze projektowała
tylko to, co sama chciałaby nosić.
Włoska aktorkaGina Lollobrigida i modelki Chanel, 1964
Przy okazji kreatorka całymi garściami czerpała z męskiej szafy. Podobnie było w przypadku pudełkowego żakietu. Wygodna marynarka była podobna do tej, którą Coco lubiła pożyczać od swojego dawnego ukochanego – Hugh Grosvenora, księcia Westminster. Szukając odpowiedniego materiału do wykonania tego stroju, natrafiła na tweed. Odkryła go w czasie, kiedy przebywała w Szkocji podczas wizyty u swojego ówczesnego kochanka.
Wełniana tkanina o grubym splocie i mięsistej fakturze
od razu zwróciła jej uwagę, bo była luksusowa, miękka
i wytrzymała, a na dodatek niezbyt kosztowna.
Coco Chanel
Jak wyglądał oryginalny projekt? Marynarka przypominała prosty kardigan z półokrągłym dekoltem i była ozdobiona czterema kieszeniami rozmieszczonymi w dwóch rzędach. Niemałe znaczenie miał fakt, że były to autentyczne kieszenie, a nie zaszyte atrapy, co umożliwiało schowanie tam np. czerwonej szminki. Model uzupełniały ozdobne guziczki (koniecznie z logiem przeplatających się liter CC), lamówki w kontrastującym kolorze i jedwabna podszewka.
Całość wieńczył genialny patent Coco – cienki łańcuszek
wszyty od środka, wzdłuż dolnej krawędzi, który
zapewniał nienaganne ułożenie na sylwetce.
Sama Gabrielle uwielbiała łączyć swoje dzieło
z pasującą, miękką spódnicą, nieodłącznym
sznurem pereł i małym kapelusikiem.
Paryż, 1961
Ponadczasowy styl
Tweedowy żakiet Chanel stanowi kwintesencję
klasycznego szyku i przez długie dekady
nie poddał się upływowi czasu.
Pokochały go słynne aktorki i największe elegantki lat 50. i 60., uwielbia się go również dzisiaj. Jego fenomen polega na tym, że nadaje się na każdą okazję i nie wymaga wielkiej oprawy. Wystarczy dobrać do niego proste buty na niewysokiej szpilce i odrobinę dyskretnych akcesoriów, a staje się prawdziwą podstawą dobrze zorganizowanej garderoby.
Karl Lagerfeld i nowe trendy
Jeszcze w latach 70. tweedowy żakiet zaczął powoli odchodzić do lamusa. Coraz mocniej kojarzył się ze stylem starszych pań, wydawał się być zakurzony i pachnący naftaliną. Przypomniano sobie o nim dopiero, kiedy stery w domu mody Chanel objął Karl Lagerfeld. Gdy w 1983 roku został głównym projektantem, postanowił odświeżyć chanelowskie tradycje i przywrócił modzie tweedowy żakiet.
Zdecydował się jednak wprowadzić w nim trochę poprawek
i nadać mu bardziej nowoczesnego charakteru.
Dzięki temu żakiet Chanel znów zauważyły młode kobiety
i odzyskał on swój status luksusowego dobra.
Chanel Haute Couture spring 2017
Lagerfeld sprytnie zrewolucjonizował kultowy model, dodając tu i ówdzie błysku albo rockowych strzępień. Od czasu do czasu zamieniał gruby tweed na cienką bawełnę i sukcesywnie rozszerzał paletę kolorystyczną, aby każda klientka mogła odnaleźć swój ulubiony kolor. Karl udowodnił również, że tweedowe wdzianko niekoniecznie musi być łączone z pasującą do niego spódnicą – przecież można je nosić nawet z jeansami czy mini spódniczką, w wielkomiejskim wydaniu.
„ ”
Są pewne rzeczy, które nigdy nie wychodzą z mody:
dżinsy, biała koszula i żakiet Chanel.
– Karl Lagerfeld
Karl Lagerfeld
Virginie Viard, następczyni Karla, zdaje się kochać
tweedowy żakiet miłością równie wielką.
W jej wydaniu ikoniczny fason celebruje wyrafinowany
komfort, czyli nowoczesność, młodość i odrobinę
humoru będące sygnaturą stylu kobiety Chanel.
Chanel Cruise 2020
Romy Schneider w Chanel na lotnisku Orly, 1962
Marie-Helène Arnaud w Chanel dla VOGUE, 1958
Marie-Helène Arnaud w Chanel, 1959
Yasmeen Ghauri, Chanel SS 1991
Stella Tennant w Chanel, 1996
Chanel Haute Couture fall 2015
Chanel SS 2021