04
04
2015
Wszystko, co powinniście wiedzieć o supermodelce Małgosi Beli
fot. Steven Pan / Models.com
Był 1999 rok, gdy 22-letnia wówczas Małgosia Bela została wybrana na twarz zapachu Gucci Rush. Przed obiektywem stanęła jako jedna z gorących debiutantek, wszak w branży pojawiła się zaledwie kilkanaście miesięcy wcześniej, gdy do Nowego Jorku ściągnęła ją prestiżowa agencja Next.
Zabójcze kości policzkowe i niezwykle błękitne spojrzenie robiły piorunujące wrażenie dosłownie na wszystkich.
Najpierw młodziutka modelka trafiła na plan sesji do kampanii Jil Sander, a później pojawiła się na czołowych paryskich wybiegach, od Givenchy po Balenciagę. Trwała moda na androgyniczne dziewczyny, różniące się znacznie od supergwiazd w typie Christy, Lindy i Naomi, i Bela idealnie wpisała się w ten trend. Wkrótce zaliczyła swoją pierwszą okładkę VOGUE'a (hiszpańska edycja) oraz podpisała kontrakt z marką Versace, dla której sfotografował ją sam Steven Meisel, by w kolejnych sezonach mogła już pracować wyłącznie na pozycję top modelki.
#IKONA
Małgosia Bela jest najdłużej pracującą w branży polską modelką.
Wprawdziwe był czas, kiedy na parę lat zniknęła z branży, poświęcając się karierze filmowej i macierzyństwu, ale w 2006 roku wróciła. Mimo zalewu nowych twarzy na międzynarodowych wybiegach, wrodzony talent, nieskazitelne ciało i ponadczasowa uroda pozwoliły jej prędko odbudować karierę. Dzisiaj Małgosia jest zaliczana do elitarnego grona supermodelek, portal Models.com awansował ją do rankingu Icons, a wielkie domy mody nadal chcą angażować jej twarz do swoich kampanii.
fot. Steven Pan / Models.com
Supermodelka jakiej nie znacie
Wyjątkowość Małgosi Beli regularnie docenia zespół Models.com. Ostatnio Polka udzieliła redakcji specjalnego wywiadu, a także pozowała do niezwykłej sesji. U nas kluczowe wątki z rozmowy!
Prywatnie Małgosia Bela to mama Józefa i żona Jeana-Yvesa Le Fur – założyciela prestiżowego magazynu Numéro. Jak sama przyznaje, nie lubi hucznych imprez i unika skandali. Nawet jej ślub był cichą uroczystością celebrowaną w gronie najbliższych. Ceremonia odbyła się na malowniczych Wyspach Syrenich, a wśród gości znaleźli się m.in. Kate Moss z mężem Jamie’m Hincem oraz redaktor naczelna francuskiego VOGUE'a – Emmanuelle Alt. Sukienka ślubna była skromnym projektem Azzedine Alaïa w stylu lejącej się tuniki greckiej. Modelka dobrała do niej delikatny wianek, oszczędny makijaż i naturalną fryzurę. Nie eksperymentowała, była taka jak zwykle: naturalna, olśniewająca.
Jednak Małgosia Bela to nie tylko piękna twarz, ale i bystry umysł. Nie wszyscy wiedzą, że modelka ma tytuł magistra anglistyki, ukończyła studia na kierunkach teoria literatury i kompozycja muzyczna, a także jest certyfikowaną nauczycielką gry na pianinie.
fot. Steven Pan / Models.com
#ELEGANCJA
Małgosia ma w sobie wewnętrzny czar i pełne gracji ruchy, jednak daleko jej do odważnej seksbomby. Jej zmysłowość nie jest ani trochę nachalna, za to kryją się w niej całe pokłady szykownej nonszalancji. Fotografowie uwielbiają jej magnetyzujące spojrzenie, którym jak nikt inny potrafi wyrazić nie tylko zalotny wdzięk, ale także niepokój czy smutek. Taka wszechstronność to chyba najbardziej ceniona cecha w świecie mody.
Plastyczne ciało i wyrazista mimika mogą udźwignąć zarówno proste i klasyczne formy jak u Chloé czy Stelli McCartney, ekscentryczny artyzm edytoriali VOGUE'a, jak i mocną sylwetkę Marca Jacobs'a. Równocześnie Bela nie boi się nagości, choć jej rozbierane zdjęcia to zawsze wysmakowane akty, w których jej gesty i smukła figura wyrażają więcej emocji niż słowa.
#AUTENTYCZNOŚĆ
Małgosia zawsze mówi dokładnie to, co myśli, nie komplikując niepotrzebnie relacji.
Modelka ma dystans do siebie i potrafi żartować na swój temat. Gdy zaczynała karierę, social media nie istniały, a dzisiaj trudno jej przyzwyczaić się do takiej formy kontaktu, wszak woli zwykłe, bezpośrednie relacje. Mówi też, że zupełnie nie odnajduje się w roli współczesnej it girl, która usilnie promuje własne stroje i styl życia. Małgosia Bela, będąc świadomą swoich wad i zalet, zbudowała karierę na autentyczności, a nie na popularności w internecie. I jak wspomina, chce przy tym pozostać.