Wieszak na Wybiegu: 5 rzeczy niezbędnych na castingu

Czy modelki naprawdę żywią się wacikami, sypiają po 3 godziny na dobę i czytają wyłącznie VOGUE'a? Tego wszystkiego dowiecie się z felietonów Marty Nowackiej - modelki, bookerki i autorki bloga Wieszak na Wybiegu. Dzisiaj kolejny odcinek z serii, tym razem pod hasłem castingi!

Wieszak na Wybiegu: Gdy modelka stara się o zlecenie...

Dla debiutantki zaczynającej swoją przygodę na zagranicznym kontrakcie, już samo dotarcie na casting bez spóźnienia powinno być niemałym sukcesem. Z torbą uginającą się pod ciężarem szpilek i portfolio, z mapą wciśniętą do kieszeni płaszcza, modelka przybywa na wyznaczone miejsce z wielką ulgą. Tam zastaje sznur równie zmęczonych bieganiem po mieście dziewczyn, które liczą na zdobycie tej samej pracy. Wszystkie są piękne, smukłe i wysokie. Jak pokonać ten tłum odzianych w czerń wieszaków? Co powinna wiedzieć początkująca modelka, by zabłysnąć przed klientem i bez przeszkód otrzymać wymarzone zlecenie? 

Po pierwsze: Pozytywne nastawienie

Konkurencja jest wielka, a wymagania klientów bardzo zróżnicowane. Często dziewczynom wydaje się, że wypadły dobrze - zrobiono im polaroidy, zachęcono rozmową, a jednak praca nie została ostatecznie potwierdzona. Mimo wielu rozczarowań czekających na początku drogi, licznych upadków, po których niełatwo się podnosić, modelka musi nieprzerwanie wierzyć w siebie, a na każdy casting wchodzić z szerokim uśmiechem. 

Po drugie: Książka

Przybycie na casting bez portfolio jest jak wyjście na plażę bez klapek i kostiumu. Książka to CV każdej modelki, obowiązkowy atrybut podczas starania się o pracę. To dzięki zdjęciom klient może dostrzec, jak dziewczyna pracuje ciałem i mimiką, na ile jest świadoma swojej cielesności i jak wiele twarzy przybiera przed obiektywem. W Tokio agencje wykorzystują niemal wszystkie zdjęcia przywiezione przez modelki, upychając je od pierwszej do ostatniej strony. Paryż skłania się ku maksymie mniej znaczy więcej i pokazuje klientom tylko to, co najlepsze i najważniejsze.

Po trzecie: Kompozyty

Cały świat nosi przy sobie wizytówki, modelki mają kompozyty. Zazwyczaj tzw. comp cards zawierają aktualne wymiary swojej właścicielki oraz adres agencji i kontakt do bookera, służąc body hunterom pracującym przy produkcji reklam i pokazów jako identyfikator każdej z kandydatek. Dzięki nim klient jest w stanie rozpoznać dziewczynę podczas selekcji po zakończonym castingu. Na głównej stronie umieszczane jest najmocniejsze zdjęcie, które agencja wybiera jako reprezentacyjne, zaś na odwrocie znajduje się jedna bądź kilka fotografii ukazujących całą sylwetkę. 

Po czwarte: Szpilki

Klasyczne, czarne i bardzo wysokie - obowiązkowe, gdy stawką jest angaż do pokazu. Z kolei podczas castingu do komercyjnej reklamy czy kampanii dla marki kosmetyków, buty na obcasie nie są koniecznością. Czasem nawet klient celowo zaznacza przed castingiem, by nie zakładać szpilek i tym samym nie fałszować naturalnych proporcji sylwetki.

Po piąte: Rozmowa

Ładna buzia plus idealne wymiary to podstawowe wyznaczniki w pracy modelki, ale nie jedyne warunki sukcesu. Nie bez powodu w rankingu top modelek króluję mądre, wykształcone dziewczyny, które nie wstydzą się odezwać po zejściu z wybiegu, a karierę w modelingu potrafią wykorzystać jako drabinę dla różnych innych celów. Podczas castingu modelka powinna wykazać się znajomością obcego języka i z uśmiechem przeprowadzić rezolutną dyskusję, by na pewno zostać zapamiętaną przez casting directora.