Coco jak żywa, czyli Geraldine Chaplin w wielkim powrocie Mademoiselle - na tę premierę z zapartym tchem czekał nie tylko Paryż! Wielki debiut The Return odbył się bowiem wczoraj w Dallas jako dodatek do pokazu CHANEL Paris-Dallas Métiers d'Art zorganizowanego na dawnym torze Formuły 1 w w lokalnym Fair Park (koniecznie przeczytajcie wszystko o H to T in double C na sezon pre fall 2014 - relacja).
Filmowa historia w reżyserii Karla Lagerfelda zaczyna się w 1954 roku, kiedy Mademoiselle postanawia ponownie, po 15 latach nieobecności, otworzyć atelier mody couture przy Rue Cambon, co we Francji spotyka się raczej z pogardą, za to amerykańska socjeta nie kryje zachwytu pomysłem. Stąd już tylko krok do zrozumienia koncepcji Karla: USA pokochało Chanel wtedy, więc dzisiaj też da się zauroczyć, a skoro Paryż przybył do Dallas, francuski akcent musi ustąpić miejsca angielskiej mowie.
Pierwsze recenzje? Lagerfeld świetnie poradził sobie jako strateg, dyrektor kreatywny, kostiumograf i projektant do tego stopnia, że nad jego reżyserskimi dokonaniami górę wzięły wyborne stroje oraz wspaniałe widoki. I choć wcale nie chodzi tu o zwroty akcji, scenariusz czy fabułę, kinowa uczta gwarantowana. Kreacje Karla, aktorstwo Geraldine i duch Mademoiselle zrobiły wszystko. Polecamy!