New Look, czyli jak Christian Dior stworzył kobietę

New Look – dwa słowa, które w epoce Christiana Diora

oznaczały rewolucję i zmiany, dziś stanowią

symbol ponadczasowej elegancji. 

Francuski projektant stworzył nowe proporcje kobiecej sylwetki, będące czymś znacznie więcej niż przejściowym trendem, wszak na stałe weszły do kanonu mody, przez dekady inspirując kolejne pokolenia światowej klasy mistrzów krawiectwa.

Projektant z powołania

Choć młody Christian od zawsze marzył o kreatywnej pracy,

sukces udało mu się osiągnąć dopiero w wieku 42 lat.

Wcześniej hamowany przez rodziców, którzy pragnęli

dla syna praktycznego zawodu, wybrał

studiowanie nauk politycznych. 

Przez lata Dior imał się różnych zajęć, m.in. otworzył własną galerię sztuki, aż w końcu w listopadzie 1946 roku założył własną firmę. W tej decyzji wspierał go sam Pierre Balmain, przekonując, że Christian Dior to dobre nazwisko dla projektanta. Działalność szybko trafiła w ręce biznesmena, producenta bawełny i milionera Marcela Boussac'a, który zainwestował w rozwój i zajął się zarządzaniem. Christian mógł teraz w pełni poświęcić się projektowaniu. 

Nowa sylwetka

Dnia 12 lutego 1947 roku, dokładnie o godzinie 10:30,

Christian Dior zaprezentował swoją pierwszą kolekcję. 

Pokaz dziewięćdziesięciu pięknych strojów odbył się

w przystrojonej kwiatami sali w siedzibie marki

przy Avenue Montaigne w Paryżu. 

Redaktor naczelna Harper's Bazaar, Carmel Snow, okrzyknęła wszystko, co tam zobaczyła, mianem New Look. To prawdziwa rewolucja, drogi Christianie, twoje sukienki mają taki nowy wygląd. – miała powiedzieć, nie mogąc się nadziwić nowoczesnym i unikatowym jak na owe czasy krojom.

Cytat ten prędko stał się sloganem, wieść o New Look

rozniosła się po obu stronach Atlantyku, a Dior

w mgnieniu oka zdobył stałą klientelę w USA

i arystokratycznych kręgach Europy. 

Do pracowni Christiana w Paryżu przybywały wszystkie elegantki, w tym największe damy, gwiazdy Hollywood i księżniczki, m.in. żona prezydenta Argentyny Eva Peron, księżniczka Małgorzata oraz aktorki Brigitte Bardot, Marlene Dietrich i Vivien Leigh. Dzięki zamówieniom od elity dom mody Dior w błyskawicznym tempie stała się synonimem luksusu, który każda kobieta próbowała odtworzyć przy użyciu własnej maszyny do szycia.

Nowa kobiecość

Christian Dior był też genialnym kontrsuktorem.

Mając do dyspozycji wyłącznie manekiny, ciężkie i niekobiece,

postanowił je zmodyfikować na potrzeby swojego pokazu. 

Chciał, by ubrania formowały się na krągłościach, a 

nie zwisały na prostych i bezkształtnych bryłach drewna.

To on jako pierwszy postulował kształt klepsydry­, do dzisiaj

uchodzący za najbardziej pożądany łuk kobiecego ciała.  

W ten sposób na salony trafiła moda na wąziutką talię

i zarysowane biodra, która zrywała ze smutną konfekcją

z czasów wojny i strojami przypominającymi uniformy. 

Propozycje Diora charakteryzowały się materiałem mocno zebranym w talii, zaakcentowanym biustem, rozkloszowanym dołem i legendarną już długością 39,5 cm od ziemi. Poza tym liczyła się objętość, objętość i jeszcze raz objętość! Do uszycia projektów zużyto całe bele luksusowych tkanin, które Christian wybierał na przekór powojennym restrykcjom i zaleceniom używania bardziej siermiężnych tekstyliów.

New Look przywrócił również zapomniany zwyczaj

podszywania sukien sztywną i szeleszczącą taftą,

dzięki której kreacja zalotnie porusza się w rytm kroków.

Po wojennych czasach zgrzebnych mundurów oraz praktycznego i surowego odzienia, diorowska sylwetka była powiewem świeżości i piękna. Z drugiej strony lata noszenia prostych fasonów sprawiły, że kobiety bały się nowości, a podkreślona talia i wyeksponowany biust początkowo szokowały na ulicach. Podobno zdarzało się, że rozwścieczone gospodynie domowe dosłownie zdzierały ubrania z modniś wystrojonych w odważne kostiumy Diora.

Jednak mimo pierwszej fali kontrowersji, New Look

zdecydowanie zmienił oblicze garderoby lat 50. i na

trwałe zagościł w kolekcjach paryskiego szyldu. 

Kształt kobiecego szczęścia

Komplet New Look składał się z kremowego żakietu

zapinanego na guziki i rozkloszowanej, plisowanej spódnicy. 

Efektownie taliowana marynarka, znana jako Bar Jacket,

miała zaszewki na biust oraz baskinkę i stanowiła najbardziej

rozpoznawalny projekt z całej kolekcji z 1947 roku.

 Jednak lista strojów, które robiły furorę, była znacznie dłuższa, a by zrozumieć skalę geniuszu, wypada przypomnieć takie modele jak uszyty z granatowej krepy kostium Passe ­Partout z półokrągłym dekoltem i obcisłą spódnicą, plisowaną wełnianą suknię popołudniową Corolle, wykonaną z niebieskiej tafty kreację Chérie czy długą suknię Africain z muślinu w panterkę.

Christian Dior zawsze, gdy pytano go o New Look,

odpowiadał, że chciał sprawić, aby kobiety były szczęśliwe.

Szyk całości bezbłędnie podkreśliły dodatki, szczególnie zaokrąglony kapelusz, długie rękawiczki oraz zgrabne, osadzone na cienkiej szpilce pantofle ze zwężanym noskiem. Delikatne obuwie niesamowicie kontrastowało z topornymi butami na klockowatym obcasie, w którym wystąpili goście pokazu.

Przywracając zarysowaną talię, miękką linię ramion

i sensualność, Dior pragnął, by kobiety poszły naprzód.

 Otrząsnęły się z wojennej traumy, były piękne i pełne

optymizmu tak jak w czasach przedwojennych.

Polecamy także:

Lady Dior: Rozkładamy kultową torbę na części pierwsze