21
10
2022
Luksusowe podróbki: Nowa era imitacji zagrożeniem dla marek
Wartość rynku falsyfikatów produktów marek
luksusowych zwiększyła się trzykrotnie
w porównaniu do 2013 roku.
Podróbki torebek i ubrań można z łatwością kupić
online, a zdecydowanie przoduje w tej kategorii
znana chińska platforma Dhgate.
Tendencja stawia w problematycznej sytuacji nie tylko domy mody i brandy high end, ale także platformy zajmujące się odsprzedażą. Ponad połowa, bo 54% respondentów z pokolenia Gen Z, która wzięła udział w badaniu przeprowadzonym przez Business of Fashion, uważa, że nieoryginalne dobra luksusowe nie są moralnie niewłaściwe (w kontekście innych osób), a 37% nie widzi problemu w tym, by samemu posiadać takie produkty.
Z kolei z ankiety European Union Intellectual Property Office
wynika, że ponad 50% konsumentów w wieku 15-24 lat
kupiło przynajmniej jeden falsyfikat w przeciągu ostatnich
12 miesięcy. Skąd taki nagły wzrost popularności fałszywek?
Nowa era imitacji
Przede wszystkim powodem jest zmiana, jaka nastąpiła
na samym rynku produktów nieoryginalnych: dawno minęły
czasy niechlujnych podróbek, które wywoływały śmiech.
Współcześnie klient za nawet 1/10 ceny otrzymuje
imponująco duże podobieństwo do oryginału, a fabryki
specjalizujące się w tego typu towarach oferują
wysoką jakość i zaskakującą dbałość o detale.
Efekt? Modne akcesorium ze znanym logo, które dla przeciętnego konsumenta wygląda autentycznie. Ponadto wstyd, jaki dawniej towarzyszył wszystkim pokątnie zdobywającym produkty nieoryginalne, zdaje się nie dotyczyć obecnego, młodego pokolenia konsumentów. Zalew rynku imitacjami jest spowodowany również ciągle rosnącymi cenami dóbr luksusowych.
Ponadto klienci zwyczajnie nie są w stanie nadążyć
za pompowaniem zakupowej presji przez same brandy,
co przejawia się m.in. w nieustannym lansowaniu kolekcji
sezonowych, nowych wariantów popularnych modeli czy
linii projektowanych we współpracy ze specjalnym gościem.
W grę wchodzi więc wszechobecność pożądanych
produktów w połączeniu z efektem FOMO,
czyli lękiem przed wypadnięciem z obiegu.
Technologie na ratunek
Rynek falsyfikatów stanowi rosnące zagrożenie dla
marek premium, ale także dla portali sprzedających
selekcję dóbr luksusowych z drugiej ręki,
jak The RealReal czy Vestiaire Collective.
Dla tych ostatnich jest to szczególnie duże niebezpieczeństwo, gdyż przyjmując towar do wyceny i odsprzedaży gwarantują jego rzetelną weryfikację oraz wystawiają certyfikat autentyczności. Na szali leży reputacja, więc nie dziwi fakt, że marki i platformy second hand eksperymentują z coraz bardziej złożonymi zabezpieczeniami przed fałszerstwem.
Od wbudowanych w metki kodów kreskowych, przez
identyfikację za pomocą fali radiowych, aż po technologię
blockchain do uzyskiwania dostępu do historii własności.
Choć metody te wykorzystują najnowsze technologie,
to producenci podróbek szybko się uczą imitowania
nawet najbardziej skomplikowanych zabezpieczeń
lub szukają sposobów ich obejścia.
Sprawdź: Jak rozpoznać podróbkę?