06
05
2014
Książka Włosi. Życie to teatr Macieja A. Brzozowskiego #read
Życie to teatr, Maciej A. Brzozowski
Miejsce akcji dobrze znane: Włochy, Italia, Bel Paese. Bohaterowie: Włoszki i Włosi we wszystkich sytuacjach, w których najpełniej ujawnia się ich narodowy charakter. Włoska teatralność, tak dobrze znana z filmów Felliniego, stanowi główny wątek, za którym podąża Maciej A. Brzozowski, próbując stworzyć zbiorowy portret tej trudnej do zaszufladkowania nacji.
Włosi. Życie to teatr, kolejna książka z serii Spectrum Poleca, napisana została w przekornej polemice z powszechnym wyobrażeniem o tym, co sprawia, że coś jest lub nie jest typowo włoskie. Autor poznaje Włochy i Włochów od wielu lat, przygląda się ludziom, temu, jak się ubierają i jak mówią, ich zachowaniom tam, gdzie są w swoim żywiole – na piazza, starych zatłoczonych uliczkach miast, w trattoriach i kawiarniach.
To właśnie tu, w życiu prywatnym i publicznym, ujawniają bowiem cechy wspólne, łatwo rozpoznawalne w sposobie bycia, niepowtarzalnym stylu, stosunku do jedzenia i kuchni, które odróżniają ich od wszystkich innych. O tych właśnie specyficznie włoskich cechach i o tym, co przyniosły samym Włochom i dały światu, pisze autor.
I dodaje na koniec „Moje Włochy”, coś, czego nie znajdziemy nigdzie indziej, a co w jego kontaktach z Włochami okazało się niepowtarzalne: konkretni ludzie, książki i filmy, miejsca, ich koloryt, zapach i smak prostych potraw.
Włosi. Życie to teatr to napisana błyskotliwie i z humorem barwna opowieść, w której nic nie jest takie, jakie się wydaje – Włochy są przecież także jeszcze jedną piękną iluzją.
Maciej A. Brzozowski, italianista z zamiłowania i wykształcenia. Tłumacz literatury i filmów włoskich. Włochy poznał akademicko w czasie studiów, zawodowo w ciągu dwunastu lat pracy w koncernie Fiat, prywatnie podczas niezliczonych podróży po prawie całym Półwyspie Apenińskim. Nadal odkrywa nowe niezwykłe miejsca, fascynujące potrawy i genialne wina. We Włoszech zakochany na zabój, we Włochach z umiarem, co pozwala mu z dystansem i życzliwą ironią obserwować i komentować ich obyczaje. Gdyby mógł, jako dr Jekyll mieszkałby nadal w Polsce, ale jako Mr Hyde – na Sycylii, najchętniej gdzieś koło Palermo.