W chłodnym świetle, które przypomina poranny blask po długiej nocy w klubie, Lila Janowska patrzy prosto w obiektyw. Nie przez szkło analogowego aparatu, lecz przez soczewkę Samsung Galaxy S25 Ultra, którym fotograf Tomek Janus uchwycił tę efemeryczną, cybernetyczną aurę. Na zdjęciach – delikatna, futurystyczna, z ciałem ozdobionym perłami i biżuterią jak z innego świata – Lila wygląda jak nowoczesna nimfa z estetyki Y2K, zaklęta w płynnym, błyszczącym pejzażu. To właśnie ona stała się twarzą jubileuszowego, 25-lecia magazynu „Aktivist” – kultowego tytułu, który od ćwierć wieku rejestruje puls miejskiej kultury. I choć Warszawa zmieniła się nie do poznania, jej duch – między ulicznym hedonizmem a cyfrową introspekcją – wciąż odbija się w oczach nowych bohaterów.
fot. Tomasz Janus
Jak Lila Janowska redefiniuje estetykę pokolenia social mediów
Dlaczego „Aktivist” wciąż pozostaje kroniką miejskiego ducha
Jak jubileuszowe wydanie łączy nostalgię z przyszłością
Co symbolizuje sesja wykonana smartfonem w świecie zdominowanym przez technologie
fot. Tomasz Janus
Kiedy w 2000 roku pojawił się pierwszy numer Aktivista, Warszawa dopiero budziła się do życia po transformacyjnym śnie. Nocne kluby były azylem wolności, internet brzmiał jak modem, a ulotki z imprez rozdawano pod bramą Le Madame. Magazyn stał się czymś więcej niż przewodnikiem – był mapą emocji nowego miasta.
Ćwierć wieku później jego redakcja świętuje jubileusz w formule flipcover – z dwiema okładkami i dwiema narracjami o tym samym miejscu. Jedną z nich jest historia Warszawy widziana oczami dawnych twórców. Drugą – puls teraźniejszości uchwycony w postaci Lili Janowskiej. Jak mówi wydawca Morten Lindholm: „25 lat temu opowiadaliśmy Warszawie, co się dzieje w mieście. Dziś mówimy o tym, co kształtuje ludzi, którzy je tworzą.”
fot. Tomasz Janus
Lila reprezentuje generację, która nie zna świata bez mediów społecznościowych, ale wciąż tęskni za analogowym ciepłem dawnych czasów. W chłodnym, niemal laboratoryjnym świetle, wygląda jak postać z międzyświata – elficzna, cybernetyczna, intymna. Ubrana w białe, błyszczące materiały, opleciona perłami i koralikami, tworzy własny język sensualności. Nie jest to klasyczny glamour – to techno-romantyzm, w którym ciało staje się płótnem emocji, a moda dialoguje z algorytmem.
Jej wizerunek to nie tylko estetyka – to manifest: że sztuka, technologia i emocjonalność mogą współistnieć. Smartfon, którym wykonano zdjęcia, staje się tu metaforą – narzędziem nowego pokolenia artystów, dla których fotografia to nie tylko dokumentacja, lecz forma codziennego performansu.
fot. Tomasz Janus
W jubileuszowym wydaniu Aktivista znajdziemy zarówno wspomnienia dawnych twarzy – Moniki Brodki, Krzysztofa Zalewskiego – jak i teksty o estetyce Y2K, dizajnie, literaturze czy muzyce. To połączenie nostalgii i świeżości, które nie tylko celebruje przeszłość, ale też zadaje pytanie: czym dziś jest miejska kultura?
Flipcover działa jak metafora – dwa oblicza, dwie dekady, dwie perspektywy. Z jednej strony analogowe wspomnienia klubów i ulicznej wolności, z drugiej – cyfrowy świat, w którym sztuka i technologia przenikają się do granic.
W sesji Lili Janowskiej wszystko opiera się na grze kontrastów. Białe światło, perłowe refleksy, transparentne faktury i miękkie linie sylwetki. W tle – pustka, która nie jest brakiem, lecz przestrzenią wolności. To właśnie w niej rodzi się nowa definicja kobiecości.
fot. Tomasz Janus
Rodzinne tajemnice na Helu. „Scheda” wciąga mrocznym kryminałem, idealnym na jesień
Najbardziej stylowe pary w historii Hollywood – 9 duetów, które zmieniły pojęcie klasy
Dokument „Victoria Beckham” przedstawia jej całą rodzinę. Wiedzieliście, że Posh ma rodzeństwo?
5 sygnałów, które mówią, że twoja skóra traci kolagen. Jak im zapobiegać?
Marynarki na jesień 2025, które lansują czołowi projektanci. Oto fasony, które zdominują ulice
Gdzie zjeść najlepsze lody w Warszawie? 7 miejsc, które trzeba odwiedzić
Filmy oparte na faktach Netflix: 7 doskonałych produkcji, które trzeba zobaczyć