16
09
2013
Yeah, Baby, She's Got It: Cara Delevingne by David Bailey
fot. VOGUE Australia, październik 2013
VOGUE Australia dał jej tytuł Queen Cara, okrzyknął najgorętszą twarzą sezonów i umieścił na październikowej okładce! W trenczu Burberry i koronie Dolce & Gabbana Cara Delevingne wygląda jak prawdziwa fashion-królowa.
To jednak nie jedyne wcielenie brytyjskiej topmodelki na łamach najnowszego numeru pisma, bo oprócz królewskiej cover story przed obiektywem uwielbianego przez australijskie redakcje Benny'ego Horne, zaliczyła jeszcze słodką retro sesję Yeah, Baby, She's Got It.
Tym razem zdjęcia robił ikoniczny Lachlan Bailey w swoim zacisznym londyńskim studiu położonym niedaleko centralnej stacji King's Cross, a Cara pozowała w przebojowych strojach z kolekcji fw 2013/14 - bardzo dziewczęcych i silnie inspirowanych modą lat 60. Ona sama bowiem - jej sarnie oczy, filigranowa sylwetka, barwna osobowość i niegasnący entuzjazm - uosabia styl dziewczyn z epoki swingującego Londynu: czasów, w których nosiło się trapezowe minisukienki, we włosach wiązało ogromne kokardy, a w głowie miało się niepoprawne szaleństwo.
- To chodzący wulkan energii. Cara epatuje tym, czym naprawdę jest brytyjskość. - podsumowuje Bailey, który spędził w tym biznesie ponad 50 lat i z pewnością wie, co mówi. Z takim samym przekonaniem pochlebia pozom przybieranym przez Miss D., która potrafi niemożliwie wyginć swoje smukłe kostki i niczym aktorka odgrywać nawet najskrajniejsze role.
W jednej chwili ponura i zachmurzona, by w kolejnej przybrać minkę czarującej skromnisi - oto cała Cara!
fot. VOGUE Australia, październik 2013
fot. VOGUE Australia, październik 2013
fot. VOGUE Australia, październik 2013
fot. VOGUE Australia, październik 2013
fot. VOGUE Australia, październik 2013
fot. VOGUE Australia, październik 2013