Nowa fryzura Karin Ann: Buzz cut jako akt sprzeciwu

Radykalne cięcie ma bogatą historię kulturową.

W latach 80. kojarzone było z wyrażeniem buntu i stało się

bardzo popularne w środowisku punkowym. Ogolona

głowa to znak charakterystyczny Sinead O’Connor,

a od niedawna również słowackiej artystki Karin Ann.  

Fryzura ta wymaga odwagi, ale przy okazji wymaga minimum pielęgnacji i czasu spędzanego przed lustrem. O’Connor o powodach, dla których zdecydowała się na takie cięcie, opowiedziała w rozmowie z Oprah Winfrey. Wyznała w niej, że gdy w latach 80. zaczynała karierę, szefowie wytwórni oczekiwali od niej, że zapuści długie włosy oraz będzie nosić krótkie spódniczki. 

Ponad 30 lat lat później, w połowie 2021 cały świat usłyszał

o 19-letniej słowackiej wokalistce Karin Ann, która podczas

występu w telewizji TVP wyciągnęła tęczową flagę.  

Chciałabym zadedykować tę piosenkę społeczności LGBTQ

w Polsce. Wiem, że nie macie tu lekko. Zasługujecie na miłość,

zasługujecie na to, by czuć się bezpiecznie. Jestem z wami,

stoję tu z wami, kocham was. – mówiła, otulając się tęczową flagą. ​

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Post udostępniony przez Karin Ann (@itskarinann)

Karin Ann od samego początku swojej twórczości

zwracała uwagę na problemy społeczne

i nie bała się o nich mówić w swoich utworach.

Ostatnio Słowaczka opublikowała zdjęcie z ogoloną głową.

Wpływ na nową fryzurę miała wizyta artystki w obozie Auschwitz,

a także antysemickie komentarze, które mimo dramatu

 II Wojny Światowej ciągle pojawiają się w przestrzeni publicznej. 

W show biznesie buzz cut wywołuje emocje od lat.

Ogolone głowy zaprezentowały w ciągu dwóch ostatnich

dekad Jessie J, Solange, Britney Spears, Halsey

czy nasza rodzima Monika Brodka.

Moda na rekruta staje się obecnie bardzo popularna wśród przedstawicielek Pokolenia Z. Na TikToku i Instagramie roi się od filmików, na których dziewczyny golą sobie głowy, wyrażając tym samym sprzeciw wobec plastikowemu kanonowi piękna. Mówią stop sztucznym rzęsom, silikonowym biustom, doczepianym włosom i wypełniaczom.

Czy to wystarczy, by młode pokolenie zmieniło panującą

modę i wróciło do pełnej naturalności? Pewnie

przekonamy się za kolejną dekadę. Albo dwie.