Finał „Top Model 2025” przyniósł emocje, jakich w polskiej edycji programu dawno nie było. Historia Michała Kota — 37-latka ze Szczecina, tancerza, który po latach milczenia zdecydował się opowiedzieć o swojej przeszłości — poruszyła zarówno widzów, jak i branżę. Co sprawiło, że to właśnie on stał się twarzą sezonu?

W tekście:

• jak wyglądała jego droga od tańca do modelingu,
• dlaczego powrót do programu stał się tematem rozmów,
• jakie momenty „Top Model 14” zbudowały jego pozycję,
• co czeka go po finale.

 

Ze Szczecina do Warszawy – jakie były początki Michała w branży?

 

Zanim pojawił się w programie TVN, Michał Kot przez dekadę mieszkał w Warszawie, gdzie pracował jako nauczyciel tańca. Jego przygotowanie ruchowe wielokrotnie pomagało mu na planie zdjęciowym. Widzowie mogli zobaczyć go wcześniej w teledysku Dawida Kwiatkowskiego „Bez ciebie”, w którym wystąpił u boku Maffashion — projekt, w którym pokazał dobre obycie z kamerą i pewność fizyczną, która później stała się jego znakiem rozpoznawczym.

 

W programie Kot mówił otwarcie o latach, które wpłynęły na jego zawodowe tempo. Przyznał, że przez okres uzależnień od alkoholu i narkotyków jego życie prywatne i zawodowe pozostawało w zawieszeniu. Wspominał, że próbował zagłuszać emocje i unikał konfrontacji z problemami. To właśnie wtedy — jak mówił — „zapijał emocje albo urządzał w nosie zimowe igrzyska”.

 

Gdy zdecydował się na terapię, wrócił do intensywnej pracy z ciałem i zaczął budować zdrowe nawyki. W programie pokazał tatuaż przedstawiający modlitwę Anonimowych Alkoholików, który towarzyszył mu jako przypomnienie wyborów i rozpoczętych zmian. To nie była kreacja na potrzeby show, lecz element jego codzienności, który pomagał mu utrzymać konsekwencję i strukturę.

 

 

Eliminacja i powrót oraz Dublin Fashion Week

 

Choć początkowo został wyeliminowany, decyzja Michała Piróga o przywróceniu Kota otworzyła kolejny etap rywalizacji. W komentarzach podkreślano, że takich zawodników rzadko się odrzuca — dojrzałych, zdyscyplinowanych i gotowych do pracy. Powrót był więc nie tyle gestem dramaturgicznym, co odpowiedzią na jego potencjał i wcześniejsze wyniki.

 

Półfinał w Dublinie okazał się jednym z najważniejszych testów. Castingi na Dublin Fashion Week, sesje zdjęciowe prowadzone przez lokalne ekipy oraz szybkie tempo pracy pozwoliły zobaczyć, jak radzi sobie w stresie. Podczas jednej z sesji pojawił się bez bielizny — decyzja wynikała z braku suchej garderoby. Mimo nietypowej sytuacji został oceniony jako profesjonalny, a jego zdjęcia należały do najlepszych odcinka.

 

Choć jeden z pokazów odbył się bez jego udziału, bilans półfinału był dla niego korzystny i umożliwił mu wejście do finałowej trójki.

 

 

Co dalej po programie?

 

Zwycięstwo Michała Kota w „Top Model 2025” otwiera mu drogę do współpracy z agencjami i markami, które coraz częściej zwracają uwagę na modele z doświadczeniem życiowym i zawodowym. Jego profil — łączący dyscyplinę taneczną, telewizyjne obycie i konsekwencję — dobrze wpisuje się w oczekiwania rynku zarówno w Polsce, jak i za granicą.

 

 

Pytania i odpowiedzi

 

Jakie były najtrudniejsze momenty w przeszłości Michała Kota?

Okres uzależnień, które spowolniły jego rozwój zawodowy i wymagały terapii oraz zmiany codziennych nawyków.

 

Czy terapia miała realny wpływ na jego udział w programie?

Tak. W wywiadach podkreślał, że dopiero po przepracowaniu problemów mógł wrócić do pracy w pełnym zakresie.

 

Dlaczego jego powrót do programu był szeroko komentowany?

Ponieważ od początku uchodził za jednego z mocniejszych kandydatów i jego eliminacja była zaskoczeniem.

 

Czy taniec pomógł mu w modelingu?

Jego doświadczenie taneczne ułatwiło pracę z ciałem i kamerą, co widać było w większości sesji zdjęciowych.

 

Co może wydarzyć się dalej?

Zwycięzca ma potencjał, by rozpocząć współpracę z agencjami w Polsce i za granicą, a jego wiek i doświadczenie działają na korzyść w segmencie mody komercyjno-editorialowej.