Disney+ kampania
Logotyp serwisu miumag.eu

Horrory na jesienne wieczory – 8 klimatycznych filmów grozy idealnych na długie noce

Aleksandra Sil | Utworzono: 2025-09-08
Odkryj najlepsze horrory na jesienne wieczory. Klasyki, kultowe obrazy i nowe perełki grozy, które budują nastrój długich, chłodnych nocy.

Spis treści


Horrory na jesienne wieczory: „Co kryje prawda” (2000) – thriller Zemeckisa z Michelle Pfeiffer i Harrisonem Fordem
„Sinister” (2012) – jeden z najmroczniejszych horrorów ostatnich lat
„Lśnienie” (1980): kultowy koszmar w hotelu Overlook, który straszy od dekad
„Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” (2015) – mroczna opowieść o rodzinie osadników
„Hocus Pocus” (1993) – kultowa disneyowska baśń na Halloween
„Dziedzictwo. Hereditary” (2018): rodzinny dramat zamieniony w koszmar
„Candyman” (1992) – legenda miejska z Chicago przeniesiona na ekran
Horrory na jesienne wieczory: „Strach na wróble” (1995) – niedoceniony telewizyjny dreszczowiec

 

Mgła snująca się po ulicach, chłód, który wdziera się do domu i ciemność zapadająca szybciej niż latem – jesień od zawsze tworzy scenerię jak z opowieści grozy. To właśnie wtedy horrory na jesienne wieczory smakują najmocniej, bo atmosfera za oknem idealnie współgra z tym, co dzieje się na ekranie. Kino grozy w tym okresie nie jest tylko rozrywką – staje się rytuałem, w którym dreszcz niepokoju łączy się z poczuciem intymności. Oto zestawienie filmów, które jesienią 2025 warto włączyć, by naprawdę poczuć mrok tej pory roku.

 

Horrory na jesienne wieczory: „Co kryje prawda” (2000) – thriller Zemeckisa z Michelle Pfeiffer i Harrisonem Fordem

 

Robert Zemeckis, kojarzony głównie z widowiskami pokroju „Forresta Gumpa” czy „Powrotu do przyszłości”, w 2000 roku sięgnął po zupełnie inne tony, realizując psychologiczny thriller z elementami ghost story. „Co kryje prawda” to opowieść o Claire Spencer (Michelle Pfeiffer), która po wypadku samochodowym zaczyna doświadczać niepokojących wizji i dźwięków w domu nad jeziorem. Początkowo wydaje się, że to efekt traumy, lecz wraz z kolejnymi incydentami jasne staje się, że dom kryje mroczny sekret. Jej mąż Norman (Harrison Ford), z pozoru idealny partner i naukowiec z renomą, nie jest tym, za kogo go uważa otoczenie.

Zemeckis zbudował film oparty na napięciu i powolnym odsłanianiu kart – na próżno spodziewać się przesadnych efektów specjalnych; jest za to klaustrofobiczna sceneria, jeziorna mgła i aura stopniowo narastającego niepokoju.

 

Plakat filmowy w odcieniach błękitu. Na górze widoczne są twarze kobiety i mężczyzny o poważnych wyrazach twarzy. Na dole widoczna jest ręka unosząca się nad krawędzią wanny. Na środku plakatu znajduje się napis w języku polskim: „CO KRYJE PRAWDA”.

fot. materiały prasowe

 

„Sinister” (2012) – jeden z najmroczniejszych horrorów ostatnich lat

 

„Sinister” rozpoczyna się od przeprowadzki pisarza true crime, Ellisona Oswalta (w tej roli fenomenalny Ethan Hawke), do domu, w którym wcześniej doszło do niewyjaśnionej zbrodni. To właśnie tam, na zakurzonym strychu, bohater odnajduje pudełko z taśmami 8 mm. Na pozór niewinne nagrania domowych wspomnień szybko okazują się dokumentami zbrodni – na każdej taśmie uwieczniono brutalną śmierć całych rodzin.

Zamiast odłożyć znalezisko i uciec, Ellison zaczyna obsesyjnie analizować filmy, karmiąc się ich makabryczną aurą. W miarę jak na ekranie pojawia się coraz więcej wskazówek, w domu narasta atmosfera lęku – dzieci śnią koszmary, w korytarzach słychać szepty, a cień dawno zapomnianego demona coraz wyraźniej prześladuje rodzinę. „Sinister” to opowieść o obsesji, która staje się samosprawdzającą się przepowiednią, i o obrazie, który zamiast być tylko zapisem, zaczyna żyć własnym życiem. 

 

Ten film wyjątkowo dobrze działa w jesienne wieczory – ciemność za oknem i długa noc potęgują poczucie, że ktoś może czaić się w mroku.

 

Plakat horroru „Sinister”. Na zniszczonej, popękanej ścianie widać zakrwawiony ślad dłoni, który tworzy kształt demonicznej twarzy. Po lewej stronie stoi mała dziewczynka w piżamie, odwrócona plecami, dotykająca krwawego śladu. Na górze widnieje napis „From the producer of Paranormal Activity and Insidious”, poniżej tytuł „SINISTER” oraz slogan: „Once you see him, nothing can save you.”

fot. materiały prasowe

 

„Lśnienie” (1980): kultowy koszmar w hotelu Overlook, który straszy od dekad

 

Stanley Kubrick nigdy nie interesował się czystym horrorem, a jednak to właśnie jemu zawdzięczamy jedno z najbardziej niepokojących dzieł gatunku. „Lśnienie” zaczyna się jak historia o zwykłej rodzinie, która dostaje szansę na nowe życie w odciętym od świata hotelu Overlook. Jack Torrance (Jack Nicholson) ma pisać książkę, jego żona Wendy (Shelley Duvall) liczy na spokojne miesiące bez trosk, a kilkuletni Danny obdarzony jest niepokojącym „darem” – zdolnością odczuwania tego, co ukryte. Szybko okazuje się, że hotel jest czymś więcej niż labiryntem korytarzy i sal balowych – to przestrzeń, w której przeszłość nie umiera, lecz powraca w coraz bardziej złowrogiej formie.

Kubrick buduje grozę inaczej niż większość twórców – podkręca atmosferę powolnym rytmem, klaustrofobiczną ciszą i obrazami, które trudno wyrzucić z pamięci. „Lśnienie” to film o nawiedzonym miejscu, ale jeszcze mocniej o człowieku, który staje się więźniem własnych obsesji. Nie bez powodu przez dekady towarzyszy nam pytanie: czy Overlook Hotel jest źródłem zła, czy tylko katalizatorem obłędu Jacka?

 

Dla wielu widzów powrót do Overlook Hotel jesienią stał się rytuałem – seans w tym okresie smakuje jak klasyka grozy w najlepszym wydaniu.

 

Plakat filmu „The Shining” w reżyserii Stanleya Kubricka. Na czarnym tle widnieje biały tytuł filmu. Poniżej widać zbliżenie twarzy mężczyzny z szaleńczym uśmiechem i szeroko otwartymi oczami, wyglądającego przez wyrąbaną dziurę w drzwiach.

fot. materiały prasowe

 

„Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” (2015) – mroczna opowieść o rodzinie osadników

 

Na odludziu Nowej Anglii XVII wieku osiedla się rodzina wygnana z kolonii za nadmierną surowość w wierze. Ich życie naznaczone jest modlitwą i ciężką pracą, lecz codzienność szybko zaczyna pękać pod naporem niepokojących zdarzeń. Najpierw w tajemniczych okolicznościach znika niemowlę, później kolejne sygnały – dziwne zachowanie zwierząt, rosnąca paranoja rodziców – wskazują, że w gospodarstwie rozgościło się coś, czego nie da się wypędzić. Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” staje się opowieścią o rodzinie, która zamiast walczyć ze złem, zwraca się przeciwko sobie.

Film wyreżyserował Robert Eggers, dla którego był to pełnometrażowy debiut. Produkcja powstała w oparciu o źródła historyczne – dialogi stylizowano na język XVII wieku, a kostiumy i scenografia odtwarzają realia epoki. Zdjęcia zrealizowano w Kanadzie, a w główne role wcielili się Anya Taylor-Joy, Ralph Ineson i Kate Dickie. Premierę filmu zaprezentowano na festiwalu Sundance w 2015 roku, gdzie zyskał uznanie krytyków i zapoczątkował karierę Eggersa jako twórcy kina grozy.

 

Plakat filmu „The VVitch: A New-England Folktale”. Na czarnym tle widoczna jest głowa czarnego kozła z zakrzywionymi rogami, patrzącego złowrogo w bok. Nad nim umieszczony jest tytuł filmu stylizowany na starodawną czcionkę oraz slogan „Evil takes many forms”.

fot. materiały prasowe

 

„Hocus Pocus” (1993) – kultowa disneyowska baśń na Halloween

 

„Hocus Pocus” z czasem stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych filmów związanych z Halloween i dziś uchodzi za produkcję kultową. Choć w momencie premiery w 1993 roku obraz nie odniósł dużego sukcesu finansowego ani krytycznego, regularne emisje telewizyjne sprawiły, że zdobył ogromną popularność wśród kolejnych pokoleń widzów.

Akcja rozgrywa się w Salem w stanie Massachusetts, gdzie trójka nastolatków przypadkowo wskrzesza wiedźmy Winifred, Sarah i Mary Sanderson. Postacie grane przez Bette Midler, Sarah Jessicę Parker i Kathy Najimy próbują odzyskać młodość i nieśmiertelność, wysysając energię życiową z dzieci. Bohaterowie muszą powstrzymać je przed spełnieniem planu, zanim nadejdzie świt.

 

fot. materiały prasowe

 

„Dziedzictwo. Hereditary” (2018): rodzinny dramat zamieniony w koszmar

 

Ari Aster w debiucie postawił na historię dramatu rodzinnego. Po śmierci seniorki rodu Grahamów jej córka Annie próbuje poradzić sobie z żałobą, jednocześnie budując więź z mężem i dwójką dzieci. Szybko okazuje się jednak, że matka nie była zwyczajną starszą kobietą – jej życie owiane było tajemnicą, a w ślad za nią do domu wkrada się coś nieuchwytnego. Annie zaczyna doświadczać wizji, a jej nastoletni syn Peter wplątuje się w spiralę zdarzeń, których nie potrafi zrozumieć ani zatrzymać.

„Dziedzictwo” opowiada o traumie, która przenosi się z pokolenia na pokolenie niczym przekleństwo. Każda scena – od cichego stukotu w ścianie po makabryczny wypadek samochodowy – odsłania kolejną warstwę rodzinnej tajemnicy. To film o tym, że najgorsze demony bywają dziedziczone: w genach, w wychowaniu, w milczeniu. Aster sprawia, że rodzinny dom, zamiast być bezpiecznym azylem, staje się pułapką, w której kolejne drzwi otwierają się tylko po to, by ujawnić następny koszmar.

 

„Dziedzictwo. Hereditary”. Na ciemnym tle widoczne są dwie twarze – kobiety o poważnym wyrazie i dziewczynki o przenikliwym spojrzeniu niebieskich oczu. Dziewczynka opiera głowę o stół, na którym leżą małe przedmioty i zielona buteleczka. Pod spodem znajduje się tytuł filmu wraz z symbolem drzewa rodowego.

fot. materiały prasowe

 

„Candyman” (1992) – legenda miejska z Chicago przeniesiona na ekran

 

„Candyman” powstał na podstawie opowiadania Clive’a Barkera „The Forbidden”. Akcja toczy się w Chicago, głównie na osiedlu Cabrini-Green, znanym wówczas z wysokiej przestępczości i problemów społecznych. Bohaterką jest studentka Helen Lyle, która prowadzi badania nad miejskimi legendami. W trakcie pracy natrafia na historię Candymana – ducha zamordowanego w XIX wieku mężczyzny, który według opowieści pojawia się, gdy jego imię wypowiedziane zostanie pięć razy przed lustrem. W miarę zgłębiania tematu Helen zaczyna doświadczać wydarzeń, które sugerują, że legenda ma realne podstawy.

Reżyserem filmu jest Bernard Rose. W roli tytułowej wystąpił Tony Todd, którego kreacja stała się jednym z ikonicznych wizerunków grozy lat 90. Obraz łączy elementy horroru z komentarzem społecznym dotyczącym segregacji rasowej i marginalizacji ubogich społeczności. 

 

To film, który naprawdę warto odpalić w chłodny, jesienny wieczór – działa wtedy najmocniej!

 

fot. materiały prasowe

 

Horrory na jesienne wieczory: „Strach na wróble” (1995) – niedoceniony telewizyjny dreszczowiec

 

Film Jeana-Claude’a Lorda pozostaje jednym z mniej oczywistych wyborów, ale jego jesienny sznyt jest niezaprzeczalny. Opowieść o pozornie idyllicznym kampusie, gdzie za maską beztroski kryje się coś znacznie mroczniejszego, korzysta z pełnej symboliki figury stracha na wróble – ikony jesiennych pól i pustkowi. Atmosfera zbliżającego się Halloween, plony, puste korytarze i zło, które przemyka w cieniu, tworzą obraz niepokojąco bliski codzienności. „Strach na wróble” to horror niedoceniony, a jednak pełen autentycznego uroku i grozy. To jeden z tych tytułów, które świetnie sprawdzają się jako horrory na jesienne wieczory.

 

fot. materiały prasowe

Aleksandra Sil Avatar

O pracy w redakcji marzyła, odkąd pierwszy raz zobaczyła „Diabeł ubiera się u Prady”, „Nigdy w życiu” i „Jak stracić chłopaka w 10 dni”. Jest nieustannie zafascynowana dynamicznym światem digitalu, w którym trudno się nudzić. Pisze zarówno o modowych trendach i urodowych nowościach, które przetestowała na własnej skórze, jak i o najnowszych wieściach zza oceanu. Doświadczenie zdobywała w takich redakcjach jak Glamour czy Kobieta.pl.

WIDEO

viral

SKIMS wprowadza „Faux Hair Thong” – granice intymności przesunięte po raz kolejny

trend alert