
Spis treści
Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu: „Dark”
„The Crown” – w cieniu królewskich pałaców
Niech żyje nostalgia, czyli „Stranger Things”
Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu: „Narcos”
„The Queen’s Gambit” – szach i mat z klasą
„Mindhunter” – cisza przed zbrodnią
Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu: „Rojst”
Sierpień to ten moment roku, kiedy upały mieszają się z pierwszymi zapowiedziami jesieni, a wieczory proszą się o towarzystwo dobrego serialu. Z myślą o miłośnikach opowieści angażujących umysł i zmysły, przygotowałyśmy zestawienie siedmiu tytułów, które nie tylko rozgrzały rankingi oglądalności, ale również pozostawiły trwały ślad w kulturze serialowej. Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu to 7 gorących tytułów, które trzeba zobaczyć.
Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu: „Dark”
„Dark”, choć z opisu jedynie prosty serial science fiction, to gęsta, nielinearna opowieść o czasie, przeznaczeniu i rodzinnych sekretach. Akcja rozgrywa się w niemieckim miasteczku Winden, gdzie znika nastoletni chłopiec. To wydarzenie uruchamia lawinę zdarzeń obejmujących cztery rodziny – Nielsenów, Kahnwaldów, Tiedemannów i Dopplerów – a historia rozciąga się na trzy pokolenia i kilkadziesiąt lat.
Z czasem okazuje się, że Winden skrywa nie tylko osobiste dramaty, ale i portal umożliwiający podróże w czasie. Serial z precyzją szachisty układa zależności między postaciami w różnych epokach, każąc widzowi kwestionować, czy człowiek ma jakikolwiek wpływ na swój los. Twórcy – Baran bo Odar i Jantje Friese – oferują produkcję pełną filozoficznych odniesień, subtelnego napięcia i wizualnej surowości. Z tego względu „Dark” wymaga skupienia, ale daje ogromną satysfakcję.
W rankingu IMDb regularnie figuruje w czołówce najlepszych seriali sci-fi wszech czasów, a krytycy porównują go do literackich dzieł Thomasa Manna i Kafki. Nie ma więc wątpliwości, dlaczego znalazł się w naszym zestawieniu.

fot. Netflix Media Center
„The Crown” – w cieniu królewskich pałaców
Nic nie ciekawi nas bardziej, niż tajemnica ukryta za żelaznymi wrotami. W tym przypadku – wrotami pałacu Buckingam. Nic więc dziwnego, że sześciosezonowe „The Crown” na przestrzeni lat zgarnęło milionową publiczność na świecie. To jednak coś więcej niż saga o rodzinie królewskiej. To kronika dwudziestego wieku ubrana w królewskie tkaniny, ale zszyta z czysto ludzkich doświadczeń. Peter Morgan, twórca serialu, miał obsesję na punkcie detalu – od porcelany po intymne rozmowy Elżbiety II i księcia Filipa.
Serial wywołał wiele emocji w Wielkiej Brytanii. Niektóre odcinki były komentowane przez sam Pałac Buckingham. Ostatnie sezony, dotykające śmierci księżnej Diany, zostały uznane przez „The Guardian” za „ryzykowne, ale hipnotyzująco szczere”. Głosy krytyki mieszały się z zachwytem nad grą Imeldy Staunton jako królowa Elżbieta i bezbłędnej Gillian Anderson jako Margaret Thatcher. Choć nie mamy wątpliwości, że to show zostało już przez was niejednokrotnie obejrzane, sierpniowe wieczory aż proszą się o kolejny rewatch.

fot. Netflix Media Center
Niech żyje nostalgia, czyli „Stranger Things”
Czy czekacie na finałowy sezon serialu z Millie Bobby Brown w roli głównej? Jeśli tak, to najlpeszy moment by przypomnieć sobie od początku historię miasteczka Hawkins. Jeśli serial może stać się bowiem kulturowym zjawiskiem, to „Stranger Things” już nim jest. Od muzyki Kate Bush („Running Up That Hill” zyskało drugie życie po ponad 30 latach) po modę na rowery BMX i walkmany – produkcja ta wpłynęła na popkulturę w stopniu, jakiego nie widziano od czasów „Harry’ego Pottera”.
Finałowy piąty sezon ma być pożegnaniem z bohaterami, którzy dorastali razem z publicznością. Czwarty sezon oglądano na ponad 93 mln kont, co uczyniło go najbardziej angażującym anglojęzycznym serialem 2022 roku. Serial opowiada o potworach, ale prawdziwe strachy kryją się w relacjach rodzinnych, traumach i dorastaniu.

fot. Netflix Media Center
Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu: „Narcos”
To nie jest serial o narkotykach. I nie do końca o Pablo Escobarze. „Narcos” opowiada o tym, co dzieje się, gdy instytucje przestają działać, a przemoc zaczyna funkcjonować jak waluta. W takim świecie zasady pisze ten, kto ma więcej ludzi i lepsze telefony. Prawda jest taka, że w tej historii nie ma czystych rąk. Policjanci, politycy, dziennikarze – wszyscy próbują przeżyć w układzie, który przestał być przewidywalny. Escobar nie jest tu postacią z plakatów. Jest zmęczony, nieprzewidywalny, czasem groteskowo ludzki. I to działa bardziej niż jakakolwiek próba mitologizacji.
Zdjęcia kręcone były m.in. w autentycznych lokalizacjach Medellín, co dodaje realizmu, ale i niepokoju. Twórcy współpracowali z byłymi agentami DEA i kolumbijskimi dziennikarzami, co pozwoliło na odtworzenie zdarzeń z niemal dokumentalną precyzją. „Narcos” pokazuje, jak systemowe zaniedbania potrafią stworzyć potwory większe niż jednostki.

fot. Netflix Media Center
„The Queen’s Gambit” – szach i mat z klasą
Nie trzeba znać zasad szachów, żeby wciągnąć się w ten serial. „Gambit królowej” opowiada o czymś znacznie bardziej uniwersalnym niż gra – o obsesji, samotności i próbie ucieczki przed światem, który nie pyta, czy jesteś gotowa, tylko czy wygrasz.
Beth Harmon dorasta w sierocińcu, gdzie po raz pierwszy siada do szachownicy. Szybko okazuje się, że ma talent, który przeraża i fascynuje jednocześnie. Ale jej droga na szczyt nie przypomina bajki. Jest podszyta uzależnieniem, presją i wewnętrznym rozedrganiem, które trudno zagłuszyć – nawet kolejnym zwycięstwem. Serial zachwyca nie tylko fabularnie, ale też estetycznie – kadry są jak kolaże z magazynu modowego, a styl głównej bohaterki przeszedł do popkultury na równi z jej geniuszem.

GAMBIT KRÓLOWEJ
„Mindhunter” – cisza przed zbrodnią
Nie ma tu pościgów, nie ma wybuchów. Przemoc rzadko pojawia się w kadrze. A mimo to „Mindhunter” potrafi sprawić, że z pozoru niewinna rozmowa w więziennej celi zostaje w pamięci na dłużej niż niejeden thriller.
Serial Davida Finchera przenosi do końca lat 70., kiedy w FBI dopiero zaczyna się mówić o seryjnych zabójcach – choć jeszcze nikt tak ich nie nazywa. Dwóch agentów, wspieranych przez psycholożkę akademicką, tworzy pionierski dział zajmujący się profilowaniem zbrodniarzy. Żeby ich zrozumieć, trzeba ich wysłuchać – bez moralizowania, bez oburzenia, bez odruchowego dystansu. I to właśnie budzi największy niepokój.

fot. Netflix Media Center
Hitowe seriale Netflix, które musisz zobaczyć w sierpniu: „Rojst”
W morzu amerykańskich i brytyjskich produkcji, „Rojst” jest jak mocny akcent z lokalnej sceny, który nie boi się mówić własnym głosem. Polska produkcja, w reżyserii Jana Holoubka, sięga po gatunkowe tropy noir i zanurza je w PRL-owskiej rzeczywistości – pełnej błota, dusznej atmosfery i ludzi, których prawda kosztuje zbyt wiele.
Pierwszy sezon zachwycił przede wszystkim klimatem: zatopione w błocie ulice, reporterski etos i wciągające śledztwo. Kolejne odsłony („Rojst ’97” i „Millenium”) przenoszą historię do czasów transformacji i współczesności. Serial jest też hołdem dla kina moralnego niepokoju i pokazuje, że polska produkcja może być ambitna, aktualna i artystycznie wyrazista. Seweryn, Simlat, Ogrodnik – każda rola to osobne studium zła, bez potrzeby krzyku.

fot. Netflix Media Center