CHANEL FW 2020/21: Triumf klasycznego duetu b&w

Virginie Viard z niebywałym geniuszem żongluje

ponadczasowymi kodami CHANEL. 

Kolekcja domu mody na sezon FW 2020/21 na nowo destyluje

dobrze znane motywy tweedowe i paletę czerń-biel,

łącząc je z zaskakującymi, nowoczesnymi formami.

Tym razem Viard szukała inspiracji we francusko-włoskim obrazie Les Biches (Łanie) z 1968 roku, wyreżyserowanym przez Claude Chabrol. Główna bohaterka, bogata i ekscentryczna Frédérique (w tej roli Stéphane Audran) poznaje uliczną artystkę Why (Jacqueline Sassard), z którą nawiązuje gorący romans. Film celebruje naturalne piękno we francuskim stylu oraz pełnię paryskiej nonszalancji objawioną w uwielbieniu dla małych sukienek, białych koszul i czarnych kobiecych garniturów. 

Także na wybiegu CHANEL FW 2020/21 dominował zgrany tandem czerni i bieli, jedynie miejscami podsycony akcentami jasnej zieleni i symbolicznego różu. Sylwetki tętnią wolnością i energią, podkreślają kobiecą siłę, a jednocześnie ujmują delikatnością konfrontowaną z imponującą biżuterią. Kluczowy element kolekcji stanowią rozszerzane spodnie z rozcięciami na wysokości kolan i bogatym zdobieniem w postaci metalowych ćwieków. 

Z kolei szorty i spódnice zostały zestawione z logowanymi

rajstopami w tradycyjnych tonach bieli bądź czerni.

Całość wieńczą zaokrąglone botki z wywiniętymi cholewkami,

jednoznacznie nawiązujące swoją formą i kształtem 

do ulubionych butów z garderoby Karla Lagerfelda.

„ ”

Bardzo prosty, bardzo czysty rozmach. Romantyzm, ale

bez żadnego rozkwitu. Emocje, ale bez żadnych falbanek.

– Virginie Viard

CHANEL FW 2020/21

Projekty trafiły również przed obiektyw mistrzowskiego 

duetu Inez & Vinoodh, który stworzył na zimowych

ulicach Paryża serię wyjątkowych spotów z udziałem 

Margaret Qualley i Rianne Van Rompaey. 

Bijąca z ekranu, nostalgiczna aura bezbłędnie 

podkreśla klasycznego ducha CHANEL.