Carla Bruni by Terry Richardson dla BVLGARI #luksus #szyk #klasa

Po 26 latach od chwili podpisania pierwszego modelingowego kontraktu, Carla Bruni wraca do zawodowych korzeni. Świat fashion, przynajmniej w profesjonalnym rozumieniu, porzuciła w 1997 roku, by więcej niż dekadę poświęcić działalności muzycznej (uwielbiamy jej nową płytę Litttle French Songs), aktorskiej (tu mamy na myśli jej uroczy epizod u samego Woody'ego Allena) oraz roli pierwszej damy, idealnej żony i matki - Auréliena i Giulii. W tym sezonie znów będziemy podziwiać ją na łamach VOGUE'a, do którego z impetem wkroczyła jako twarz nowej kampanii prestiżowej linii DIVA, dzierżąc w wymanikiurowanej dłoni przepustkę z logo BVLGARI. 

Wbrew pozorom Carlę i BVLGARI łączy coś więcej niż tylko leżące w kobiecej naturze zamiłowanie do kunsztownych świecidełek. Zarówno Bruni, jak i marka oficjalnie stojąca na trzecim stopniu podium w kategorii światowego przemysłu złotniczego, pochodzą z Italii, ale to dopiero nad Sekwaną naprawdę udało im się rozwinąć skrzydła. Brand założony pod koniec XIX wieku pod skrzydłami koncernu LVHM ugruntował swoją pozycję jubilerskiej potęgi, dziś dysponując ponad 300 salonami sprzedaży na całym świecie.

Zdjęcia do kampanii powstały w marcu w Rzymie i,  jak donosi NYmag.com, między modelką a fotografem zaiskrzyło od pierwszej chwili. Terry swój talent do portretowania kamieni szlachetnych udowodnił już dwa sezony temu, pracując z Eniko Mihalik na zlecenie Davida Webba. Wyraziste, prześwietlone fotografie w wyjątkowo zuchwały sposób ujmowały piękno wyrafinowanych kosztowności, urzekając samego dyrektora zarządzającego BVLGARI - Francesco Trapani. Zapadła odważna decyzja o ściągnięciu go z samego Nowego Jorku, podpisaniu kontraktu z ex première dame, a dziś można śmiało rzecz, że efekty współpracy są oszałamiające!