13
08
2014
Wizyta u fryzjera: Jak dostać to, o czym marzysz?
fot. VOGUE Italia
Kochamy wizyty u fryzera i mamy nawet listę swoich ulubionych, ale przyznajemy - nieraz zdarzyło nam się wychodzić po cięciu z płaczem na końcu nosa. Bo zamiast nowoczesnej, stylowej pixie na głowie powstały fale, za które niejedna starsza pani dałaby się pokroić, ale my... czułyśmy się postarzone o kilka(naście) lat, oszpecone i bardzo, bardzo niezadowolone.
Po powrocie do domu standardowa procedura - mycie, układanie na nowo i frustracja, bo pasma odstawały z każdej strony. Aby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła, trzeba nauczyć się rozmawiać z fryzjerem i wyraźnie komunikować mu swoje oczekiwania. Nie zaszkodzi przy okazji zastosować kilka sprytnych wybiegów, o których przeczytacie na kolejnych stronach!
fot. VOGUE Italia
Zadaj sobie kilka pytań
Zanim zasiądziesz wygodnie we fryzjerskim fotelu, zastanów się na kilkoma kluczowymi kwestiami praktycznymi:
Czy potrzebujesz czasami móc związać włosy w koński ogon, np. na czas treningu?
- Jeśli tak, powinnaś zachować włosy przynajmniej do ramion lub zdecydować się na coś ultra krótkiego.
Ile jesteś w stanie wygospodarować czasu o poranku na codzienne, podstawowe modelowanie?
- Jeśli włosy naturalnie ci się kręcą, a ty pragniesz mieć gładkiego boba, weź pod uwagę czas niezbędny na konieczne prostowanie.
Jakie masz w domu (lub możesz ewentualnie dokupić) narzędzia do stylizacji?
- Dobra suszarka jonizująca, parowa prostownica albo suszarka z lokówką typu 2 w 1 wbrew stereotypom wcale nie są aż tak straszne dla włosów, a mogą zagwarantować naprawdę świetną fryzurę.
fot. VOGUE Italia
Nie zapomnij o zdjęciach
Nic nie jest lepszą ilustracją twoich wyobrażeń o wymarzonej fryzurze niż kilka zdjęć celebrytek, których uczesania i cięcie ci się podobają. Przeznacz wieczór na poszukiwania inspiracji, a wybierając fotografie, miej na uwadze rodzaj włosów (gęstość, strukturę, podatność na układanie) oraz kształt twarzy.
Wszystkie wydrukuj lub zapisz w rolce aparatu na telefonie, by pokazać na miejscu. Możesz także zabrać kilka swoich zdjęć z przeszłości, dzięki którym ocenicie, jaki kolor oraz cięcie ci służą.
fot. VOGUE Italia
Wyjaśniaj i pokazuj
Nie daj się onieśmielić fryzjerowi. Masz pełne prawo, a nawet obowiązek, opowiedzieć mu dokładnie o swoich oczekiwaniach. Jeśli nie życzysz sobie stosowania konkretnych technik, np. degażowania, powiedz stop w odpowiednim momencie.
Pamiętaj, że możesz także zabrać do salonu pakiet swoich własnych, ulubionych kosmetyków. Jeśli prywatnie stosujesz wyłącznie produkty bez parabenów / silikonów / siarczanów albo masz specyficzne alergie lub potrzeby stylizacyjne, poproś o zastosowanie swoich sprawdzonych produktów.
fot. VOGUE Italia
Bądź szczera (do bólu)
Nie jesteś zadowolona z nowej fryzury, a raczej bliska płaczu i sfrustrowana, że za chwilę zapłacisz 200 zł za ten koszmarny kolor i stylizację? Jeśli efekt końcowy zupełnie ci się nie podoba, powiedz to szczerze i oczekuj, że fryzjer poświęci ci dodatkowe pół godziny na ułożenie włosów od nowa.
Masz także prawo oczekiwać pakietu wskazówek, jak codziennie modelować czuprynę, by wyglądała ładnie i nowocześnie (lub vintage, jeśli taka jest twoja fantazja!). Nie wiesz, jakich produktów do mycia, odżywiania i układania używać? Zapytaj, bo fryzjer to nie tylko wykonawca usługi, ale także doradca.
fot. VOGUE Italia