15
04
2014
Ombré & baleyage - są wciąż modne czy już mocno passé?
Masz apetyt na metamorfozę i rozważasz zrobienie sobie pasemek albo nałożenie farby w stylu ombré? Dobrze zrobiony baleyage potrafi wspaniale rozświetlić twarz, subtelnie odmładzając i odświeżając wygląd.
Przy okazji sprawia, że włosy dłużej wyglądają na świeże oraz daje im szansę na regenerację, ponieważ najlepiej wygląda na naturalnie układających się pasmach. Chcesz odjać sobie kilka lat lub zamaskować skłonność do zarywania nocy i jesteś w stanie wytrzymać bez prostownicy? Baleyage to strzał w dziesiątkę!
Ombré to natomiast bardziej modowe rozwiązanie, fantastyczne dla brunetek. Subtelnie zarysowujące się karmelowe końcówki to świetna opcja na jesień. Co wybrać? >>>
W baleyage'u nie chodzi o kontrastujące pasemka równej grubości ułożone w regularnych odstępach (które są już bardzo, bardzo niemodne), ale o pełen nonszalancji efekt słonecznego rozjaśnienia (ktory nigdy z mody nie wyjdzie).
Podczas gdy paryżanki noszą ufarbowane w ten sposób czupryny już od lat 70-tych, świat dopiero od około dekady przyswaja technikę prawidłowej aplikacji farby.
Fryzjerzy ostateczny look nazywają efektem halo (aureoli) - włosy mają wyglądać maksymalnie naturalnie - tak, jakby utleniły się podczas plażowania.
Dobry baleyage to taki, który rozjaśnia wyłącznie powierzchniowe warstwy czupryny. Fryzjer powinien pracować na pasmach przy przedziałku, wzdłuż skroni, za uszami oraz powyżej karku, czyli wszędzie tam, gdzie docierają promienie słoneczne, kiedy masz włosy rozpuszczone lub upięte w górze.
W baleyage'u najlepiej wyglądają blondynki. Wyściowym kolorem powinien być odcień miodowy, które genialnie komponuje się z piaskowymi pasemkami.
Co prawda wiele salonów oferuję tę usługę także dla brunetek czy szatynek, ale eksperci odradzają im baleyage, sugerując raczej wypróbowanie techniki ombré. Dlaczego? Ciemne włosy są dużo bardziej odporne na słoneczne rozjaśnienie, zatem cel, jakim jest naturalny efekt końcowy, jest w ich przypadku trudny, a czasami nawet niemożliwy do osiągnięcia.
Jeśli masz naturalnie ciemne włosy i zdecydowałaś się na wypróbowanie techniki ombré, zacznij od przejrzenia inspiracji w sieci. Możesz wpisać odpowiednie hasło do wyszukiwarki na Pinterest.com albo spróbować wyszukiwanie po hashtagu na Instagramie.
Porównuj dziewczyny na zdjęciach do siebie. Staraj się szukać włosów podobnych do swoich własnych pod względem długości i rodzaju (proste / falowane / kręcone). Ze zdjęć które wpadły Ci w oko wybierz to, które podoba Ci się najbardziej i zapisz sobie na pulpicie, by później móc pokazać je fryzjerowi.
Kiedy już wiesz, jaki efekt chcesz ostatecznie uzyskać, zastanów się, na jak silnym kontraście Ci zależy oraz na jakiej wysokości ma rozpoczynać się strefa rozjaśnienia. Końcówki w neonowych odcieniach różu czy zieleni są już absolutnie passé, ale kasztanowy brąz przenikający się z karmelowym beżem to zupełnie inna, wciąż bardzo ev vogue, historia.
Zanim podejmiesz ostateczną decyzję weź pod uwagę swój personalny styl oraz czynnik zawodowy. Czy biurowy dress code dopuszcza ombré? Jeśli nie, postaraj się by wybrane odcienie były tylko o ton różne lub, aby granica zmiany koloru była maksymalnie nisko, dając Ci możliwość ukrywania końcówek w zgrabnym koczku tuż nad karkiem.
Zdecydowana, co wolisz - baleyage czy ombré? Niezależnie od preferowanej techniki, nie eksperymentuj w domu.
Prawidłowe zrobienie pasemek lub utlenienie końcówek to spore wyzwanie, dlatego nawet jeśli zwykle farbujesz się sama, tym razem skorzystaj z pomocy zawodowca, który dysponuje nie tylko umiejętnościami ale i produktami niedostępnymi w drogerii.