28
11
2013
Co możesz zrobić dziś, żeby jutro wyglądać jeszcze piękniej?
Małgosia Bela, VOGUE Paris
Powiedzmy, że masz 25 lat. Oficjalnie wciąż jesteś bardzo młoda i przysługuje ci pełne prawo do popełniania błędów, ale to już nie czas na urodowe eksperymenty. Pielęgnacja powinna być przemyślana i nie tyle stosowna do wieku, co wyprzedzająca aktualne potrzeby skóry. Bo, także gdy chodzi o dbanie o siebie, lepiej zapobiegać niż później ukrywać lub usuwać objawy upływu czasu.
Dlatego tak ważne jest, by zrozumieć podstawowe zasady funkcjonowania cery oraz docenić pozytywny wpływ właściwej pielęgnacji. Codziennie piękniejsza? Tak, a im szybciej zaczniesz, tym prędzej zauważysz poprawę.
Małgosia Bela, VOGUE Paris
Nastolatki na kremach przeciwzmarszczkowych
30-latki z arsenałem drogich, kipiących od retinolu kosmetyków, ze strachem patrzące codziennie w lustro i szukające nowych zmarszczek? To takie typowe! By uniknąć przykrego obłędu, warto już kilka(naście) lat wcześniej skupić się na zatrzymującej czas pielęgnacji skóry.
Krem na dzień z wysokim filtrem przeciwsłonecznym to podstawa, o której nie wolno zapominać nawet zimą. Co jeszcze? Delikatny żel nawilżający pod oczy uelastyczni skórę, dając tej wrażliwej strefie kilka extra lat młodości, peeling poprawi ukrwienie i zwiększy właściwości penetracyjne produktów pielęgnacyjnych, a wykonywany raz w tygodniu masaż ujędrni i głęboko odżywi cerę.
Małgosia Bela, VOGUE Paris
Piecze czyli... działa?
Mnóstwo produktów kosmetycznych przeciw pierwszym zmarszczkom ma w składzie witaminę C. Wiele kobiet, stosując je dzień po dniu, zaczyna wierzyć, że uczucie pieczenia lub delikatne podrażnienie świadczy o działaniu preparatu i nie jest negatywną reakcją skóry na kwas.
Niestety w rzeczywistości bardzo trudno jest produkt z witaminą C zużyć do samego końca, ponieważ jakikolwiek kontakt z tlenem powoduje oksydację, która w kosmetyku objawia się zmianą koloru preparatu, a na twarzy... dyskomfortem. A najgorsze jest to, że reakcja nie ma nic wspólnego z dalszym działaniem serum, ponieważ zupełnie traci ono swoje pozytywne właściwości...
Małgosia Bela, VOGUE Paris
Kremowe mydło to nadal detergent
Skóra po oczyszczeniu wcale nie powinna być podrażniona i napięta. Jeśli zauważasz takie objawy, oznacza to tylko jedno: myjesz twarz nieprawidłowo, niszcząc naturalną warstwę ochronną cery, co prowadzi do przesuszeń i... przyspieszonego starzenia.
Najgorsze są mydła w kostce, ponieważ nawet te opatrzone przez producenta informacją o rzekomych właściwościach nawilżających, zawierają substancje powierzchniowo czynne. Kosmetyki oczyszczające powinny być ultra delikatne i dobrane do rodzaju skóry, tak by ani na moment nie rozstawać się z przyjemnym uczuciem komfortu zadbanej cery.
Małgosia Bela, VOGUE Paris
Bogatszy = lepszy? Facet - owszem, krem - niekoniecznie
Ktoś ci kiedyś powiedział albo przeczytałaś dawno temu w kolorowym magazynie, że dobry krem przeciwzmarszczkowy pod oczy powinien być naprawdę bogaty, czyli tłusty i zostawiający śliski film na powierzchni skóry.
Nieprawda! Tłuste oleje osiadają na powierzchni skóry, która nie jest w stanie ich zaabsorbować, w czego następstwie budzisz się rano z uczuciem opuchnięcia, a tzw. worki pod oczami towarzyszą ci przez cały dzień, choć tak bardzo chciałaś się im zapobiec.
Pamiętaj, że skóra jest jak gąbka. Jeśli zablokujesz pory tłustym preparatem, uniemożliwisz składnikom odżywczym i nawilżającym penetrację do jej głębokich warstw.
Małgosia Bela, VOGUE Paris
Pseudopterogorgia elisabethae dipotassium i inne zaklęcia
Długie, skomplikowane nazwy składników kremu albo serum skutecznie cię przerażają? Od razu wyobrażasz sobie okropne chemikalia, które tylko czyhają, by cię zaatakować i od siebie uzależnić?
Prawda jest taka, że te dziwacznie brzmiące, długie i skomplikowany nazwy to często połączenia łacińskich określeń preparatów roślinnych. Muszą być podane na ulotce w pełnej formie, ponieważ wymaga tego FDA, czyli rygorystyczna organizacja zajmująca się kontrolą składu między innymi produktów kosmetycznych.