06
03
2015
10 super trików z mascarą, których raczej nie poznałaś
instagram.com/joansmalls
Marzy ci się spektakularne spojrzenie a'la Twiggy? Od dzisiaj nie musisz już dręczyć swoich rzęs doklejaniem sztucznych kępek. Poznaj niezawodne triki makijażystów pracujących za kulisami pokazów mody!
Maluj zygzakiem
Większość osób odruchowo maluje rzęsy ruchem wymiatającym. Eksperci jednak przekonują, że to nieidealny sposób. Od dzisiaj niech wejdzie ci w krew ruch zygzakiem. Dzięki tej technice rzęsy nie będą się sklejać, a szczoteczka dosięgnie aż do podstawy włosków, nie malując samych tylko końcówek. Dodatkowo, jeśli przyciśniesz szczoteczkę i lekko poruszysz nią na boki, pokryjesz produktem także linię rzęs, co da super efekt zagęszczenia.
instagram.com/bobbibrown
Dwie strony medalu
Przyznaj się, zawsze malujesz rzęsy tylko od dołu ku górze. Ale czy wiesz, że w ten sposób pokrywasz jedynie dolną warstwę rzęs? A co z górną? Następnym razem pochyl głowę w dół i pokryj mascarą również wierzchnią stronę.
Małe włoski – duży problem
Jeśli z trudnością dosięgasz do malutkich włosków w kącikach oczu, spróbuj zgiąć szczoteczkę mascary prostopadle do jej rączki. Dzięki temu łatwiej będzie ci manewrować w problematycznych obszarach. Potem możesz odgiąć aplikator z powrotem.
instagram.com/emilydidonato1
Recykling
Jeśli uzbierałaś już imponującą kolekcję wyschniętych tuszów do rzęs, nie wyrzucaj ich, ale sprytnie je wykorzystaj. Umyj każdą szczoteczkę zmywaczem do oczu, a potem osusz. Możesz ich używać do rozdzielania sklejonych włosków po malowaniu – dzięki temu zaoszczędzisz na grzebyku do rzęs.
Sprawne poprawki
Jeśli pobrudzisz mascarą okolice oka, nie pocieraj skóry palcem, gdyż w ten sposób tylko zepsujesz całą pracę, jaką już wykonałaś. Lepiej zanurz patyczek kosmetyczny w odrobinie płynu do demakijażu i to jego użyj do niezbędnych poprawek.
instagram.com/narsissist
Podkręć efekt
Jeśli marzy cię lokówka do rzęs, zrób ją sama! Podgrzej zalotkę pod ciepłym powietrzem suszarki, a następnie sprawdź, czy nie jest ona za gorąca. Jeśli temperatura okaże się odpowiednia, zaciśnij zalotkę na rzęsach i chwilę przytrzymaj. Efekt maksymalnie podkręconych rzęs murowany!
Drugie życie
Twoja mascara nie ma jeszcze 3 miesięcy, a już zdążyła zaschnąć? Na szczęście jest na to sposób. Zanurz zamknięty tusz w miseczce z ciepłą wodą, a po paru minutach wyciągnij – tusz znowu będzie płynny.
instagram.com/bobbibrown
Najpierw zalotka, potem tusz?
Zasada powtarzana przez mamy – najpierw podkręć rzęsy zalotką, a dopiero potem pomaluj je tuszem. A gdyby spróbować na opak? Niektórzy makijażyści polecają taką właśnie odwrotną kolejność. Oczywiście nie u każdego się to sprawdzi, ale czasem warto złamać zastałe zasady i dać szanse niekonwencjonalnym metodom.
100% naturalności
Jeśli marzy ci się subtelny efekt no makeup, dociskaj delikatnie szczoteczkę, by rzęsy rozkładały się niczym wachlarz. W ten sposób minimalnie przyciemnisz oko, jednak nie pokryjesz włosków widoczną warstwą produktu.
instagram.com/chungalexa
Mascara x 2
Jeżeli do pielęgnacji ciała używasz różnych balsamów (np. nawilżającego i antycellulitowego), to dlaczego nie stosujesz dwóch produktów do malowania rzęs? Najpierw pociągnij włoski mascarą wydłużającą dla efektu niekończących się rzęs, a następnie użyj tuszu pogrubiającego lub podkręcającego – w zależności do tego, czy twoją zmorą są cienkie i delikatne włoski, czy może sztywne i proste.
instagram.com/bobbibrown
Pierwsza zasada dobrze zorganizowanej kosmetyczki? Zmieniaj mascarę co cztery miesiące. Po takim czasie nawet najlepszy tusz zaczyna się kruszyć, tworząc na rzęsach brzydki efekt pajęczej sieci. Pamiętaj również, że aplikator po zużytym tuszu można wykorzystać przy okazji innych beauty zabiegów.
Szczoteczka przyda się podczas aplikacji kilku bazowych kosmetyków! Oto 5 kreatywnych zastosowań >>>