Disney+ kampania
Logotyp serwisu miumag.eu

Aktorka Shay Mitchell wprowadza maseczki dla dzieci. Czy pielęgnacja zaczyna się już w wieku dwóch lat?

Paula Jarosz | Utworzono: 2025-11-10

Spis treści


rini, czyli marka przeznaczona dla przedszkolaków
Czy pielęgnacja dla dzieci to nowy absurd sezonu?
Co dalej z rini?
Najczęściej zadawane pytania

Znacie te filmiki na Tik Toku ze zdjęciem noworodka mówiące: „To ja, kiedy płakałem i robiłem w pieluchę, podczas, gdy powinienem kupić nieruchomość za 10 000 złotych?” Cóż okazuje się, że nigdy nie jest za wcześnie na zainteresowanie się swoją przyszłością, a dotyczy to także kosmetyków i… młodego wyglądu. Zapytacie: „od kiedy dzieci zaczynają interesować się pielęgnacją?” W przypadku córek Shay Mitchell – aktorki znanej z serialu Pretty Little Liars – moment ten przyszedł, gdy zobaczyły mamę w hydrożelowej masce. Zamiast po prostu powiedzieć „to dla dorosłych”, Mitchell postanowiła pójść o krok dalej. Efekt? rini, nowa marka inspirowana K-beauty, przeznaczona dla dzieci od drugiego roku życia do wieku nastoletniego.

 

W artykule:

  • co oferuje nowa marka Shay Mitchell

  • jakie składniki znalazły się w dziecięcych maseczkach

  • dlaczego część rodziców bije brawo, a inni łapią się za głowę

  • co z tym wszystkim ma wspólnego „afera Sephora kids”

 

Mała dziewczynka siedzi przy toaletce z oświetlonym lustrem, ubrana w biały szlafrok i z ręcznikiem owiniętym wokół głowy. Na twarzy ma maseczkę w płacie, delikatnie uśmiecha się i opiera podbródek na dłoni, patrząc w swoje odbicie. Na blacie widoczne są pędzle do makijażu i akcesoria beauty w pastelowych kolorach.

Instagram @shaymitchell

 

rini, czyli marka przeznaczona dla przedszkolaków

 

Shay Mitchell rini

Instagram @shaymitchell

 

Nowa marka Shay Mitchell powstała z obserwacji. Aktorka i mama dwóch córek zauważyła, że dzieci chętnie uczestniczą w jej rytuałach pielęgnacyjnych — pytają, dotykają, naśladują. Wspólnie z przyjaciółką Esther Song stworzyła więc rini, markę, która – jak czytamy w komunikacie prasowym – ma „łączyć pielęgnację, zabawę i rozwój zdrowych nawyków od najmłodszych lat”.

 

Nazwa „rini” pochodzi od koreańskiego słowa oznaczającego dzieci. Pierwsza kolekcja obejmuje pięć produktów: dwa rodzaje hydrożelowych masek (nawilżającą i po słońcu) oraz trzy maseczki w płachcie w kształcie pandy, pieska i jednorożca. Każda w cenie od 20 do 25 złotych. Wszystkie produkty są testowane dermatologicznie i spełniają normy unijne. Formuły zawierają nawet do 96% składników naturalnych — m.in. aloes, witaminę B12, ekstrakt z grzyba tremella i beta-glukan.

 

Zestaw trzech maseczek w płacie dla dzieci marki Rini, zaprojektowanych z wizerunkami uroczego pieska, pandy i jednorożca. Na opakowaniach widnieją informacje o witaminie E i formule odpowiedniej dla skóry wrażliwej. Zdjęcie produktowe utrzymane w minimalistycznym, pastelowym stylu.

Instagram @shaymitchell

 

Czy pielęgnacja dla dzieci to nowy absurd sezonu?

 

Pomysł Mitchell wzbudził natychmiastową reakcję w sieci. W komentarzach na Instagramie pojawiły się głosy zachwytu, ale też ironiczne pytania o to, czy dwulatki potrzebują maski „po słońcu”. Jedna z użytkowniczek napisała: „Niech mnie ktoś oświeci, ale czy naprawdę potrzebujemy pielęgnacji anti-stress dla przedszkolaków?”.

 

Trudno się dziwić sceptycyzmowi. Po tzw. „Sephora kids scandal” z 2024 roku – gdy amerykańskie nastolatki masowo kupowały w perfumeriach retinol i kwasy złuszczające – każda próba stworzenia kosmetyków dla dzieci budzi emocje. Shay Mitchell broni jednak projektu, tłumacząc, że chodzi o bezpieczną alternatywę dla produktów dorosłych, których dzieci i tak próbują używać.

 

„Nie chodzi o upiększanie, tylko o edukację i rytuał wspólnego dbania o siebie”

– mówiła w rozmowie z ELLE.

 

Trzy dziewczynki w maseczkach pielęgnacyjnych stoją razem na jasnym tle studyjnym. Jedna trzyma opakowanie maseczki z wizerunkiem pandy, druga wskazuje na przyjaciółkę, a trzecia obejmuje ją z tyłu. Ich kolorowe stroje — srebrna spódniczka, różowa sukienka i żółte spodnie w grochy — wprowadzają lekkość i radosny ton.

Instagram @shaymitchell

Co dalej z rini?

 

Mitchell zapowiada, że to dopiero początek – do 2026 roku marka ma rozszerzyć ofertę o pełną gamę produktów pielęgnacyjnych i zestawy kreatywne inspirowane K-beauty.

 

Instagram @shaymitchell

 

Nie zrozumcie mnie źle – ja nie jestem bez winy. Sama wracam do zdjęć, na których jako trzy – czy czterolatka mam na całej twarzy ulubioną szminkę mamy, którą zapewne podkradłam z jej kosmetyczki. To był rytuał na niby – dziecięcy sposób na naśladowanie dorosłości. Może właśnie o to chodzi: by w tym naśladowaniu znaleźć równowagę między zabawą a potrzebą troski?

 

Bo jeśli samo nakładanie maseczki ma być pretekstem do rozmowy o pielęgnacji, to niech tak będzie. Ale jeśli dziecko zaczyna wierzyć, że jego skóra „potrzebuje” zabiegu po słońcu – może warto na chwilę odłożyć płachtę jednorożca i wrócić do podstaw. Do wody, kremu z filtrem i dziecięcej beztroski, która (przynajmniej teoretycznie) powinna być wolna od beauty trendów.

 

Dwie dziewczynki w piżamach i z opaskami z motywem Stitcha oglądają razem opakowanie przekąsek Hello Kitty. Obie mają na twarzach maski w płacie, a ich skupione spojrzenia i ciepłe oświetlenie tworzą domową, beztroską atmosferę wieczoru spa w dziecięcym wydaniu.

Instagram @shaymitchell

 

Najczęściej zadawane pytania

 

Co obejmuje kolekcja rini?

Pięć produktów: dwie maski hydrożelowe i trzy maseczki w płachcie z motywami zwierząt.

 

Jakie składniki stosuje marka?

Naturalne ekstrakty roślinne, aloes, witamina B12 i beta-glukan – bez silnych substancji aktywnych.

 

Dlaczego pojawiły się kontrowersje?

Po aferze „Sephora kids” wiele osób uważa, że pielęgnacja dzieci to przesada i niepotrzebne przenoszenie trendów beauty na najmłodszych.

 

Czy produkty są bezpieczne?

Tak, są testowane dermatologicznie i zgodne z unijnymi normami bezpieczeństwa.

 

Paula Jarosz Avatar

Redaktor prowadząca portalu MIUMAG, stylistka, dziennikarka lifestyle’owa i ekspertka popkultury. Od ponad 15 lat relacjonuje pokazy mody i analizuje trendy w urodzie, designie i wellness, łącząc perspektywę estetyczną z wrażliwością kulturową. Jej doświadczenie obejmuje zarówno świat fashion – od Milan Fashion Week po współpracę z gwiazdami polskiej sceny muzycznej i filmowej – jak i kino oraz lifestyle, gdzie tworzy autorskie analizy dotyczące wpływu popkultury na kolejne pokolenia odbiorców. Publikowała w Viva.pl i Avanti24.pl, współpracowała z artystami, projektantami i ikonami branży, m.in. Edytą Górniak, Patricią Kazadi, Dawidem Wolińskim i Samem McKnightem. Prowadzi podcast MIUMAGFILES, w którym rozmawia z przedstawicielami sztuki, kina, muzyki i świata influencerów, pokazując, jak moda, wellness i popkultura przenikają się w codziennym życiu. Absolwentka filologii romańskiej Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizuje się w tworzeniu treści, które łączą świat piękna i designu z kinem, kulturą masową i stylem życia. Prywatnie mówi, że Paryż to jej drugi dom. Miłośniczka wellness i podróży — kocha jazdę konno, seriale z lat 90. (ze „Seks w wielkim mieście” na czele) oraz swojego charcika włoskiego o imieniu Bambi.

WIDEO

viral

Polacy w Konkursie Chopinowskim 2025: Kto powalczy o wielką wygraną?

trend alert