Logotyp serwisu miumag.pl

Karley Sciortino: Blogerka-sexpertka, którą pokochał VOGUE

Redakcja | Utworzono: 2014-08-01

Czy VOGUE i poradniki typu związki & seks to dwa przeciwległe, absolutnie wykluczające się bieguny dziennikarskiego świata? Gdyby nie Karley Sciortino i jej rubryka prowadzona na łamach Vogue.com nigdy nie uwierzyłybyśmy, że najszykowniejszy magazyn modowy można jakkolwiek zmiksować z pełnymi perwersyjnych porównań opisami erotycznych doznań.

 

Jej się udało – genialny, autorski cykl Breathless to przezabawny, szczery i pełen autobiograficznych wątków zbiór felietonów o byciu w związku, przygodnym seksie i randkach w świecie, którym rządzą social media. Jak nie zapaść na instagramową depresję? Czy wierność ma jakikolwiek sens? 28-letnia sekspertka mieszkająca na nowojorskim Brooklynie wie wiecej niż sądzicie i chętnie się doświadczeniem dzieli – doprawdy, żal byłoby nie skorzystać.

 

Wszystko zaczęło się od założenia bloga. Slutever trafiło do sieci w maju 2007 roku, a pierwszy post przyjął postać szczerego wyznania grzechów i silnego postanowienia poprawy – miało nie być więcej narkotyków i niekontrolowanej rozwiązłości. Oraz oczywiście żadnych nieplanowanych ciąż, bo przecież dzieci nie da się wychowywać na squocie pełnym przypadkowych ludzi, których jedynym celem jest zorganizowanej wieczornej imprezy w piwnicy.

 

Początkowo Karley nie porażała zapałem do pisania – nowe notki publikowała raz, w wyjątkowych sytuacjach dwa razy w miesiącu, ale kiedy wpisy trafiały już do sieci, urzekały bezpośredniością. Żadnych niedomówień czy nadmiernie finezyjnych metafor – dużo seksu pod każdą postacią, a wszystko zrelacjonowane w najdrobniejszych szczegółach i okraszone solidną porcją technicznych porad.

 

Co ciekawe, niegrzeczna panna Sciortino pochodzi z niezwykle religijnej rodziny. Jej mama, bogobojna wielbicielka God Channel, katolickiego kanału tv, który rozbrzmiewał w domu od samego rana, raczej nie podejmowała z córką ryzykownych tematów. Karley opuściła rodzinny dom w niewielkim miasteczku pod Nowym Jorkiem mając 19 lat – chciała spróbować życia w Londynie. Po sześciu miesiącach studiów aktorskich rzuciła szkołę, by żyć jak hippiska i właśnie wtedy, z natłoku erotyczno-narkotycznych wrażeń, zaczęła pisać.

 

Wreszcie stroną zainteresował się nią VICE, który przecież kocha wszystko, co #NSFW, i zaproponował jej współpracę redakcyjną oraz przygotowanie serii perwersyjnych materiałów video. Nagle, w wieku 24 lat, stała się kultową autorką, a jej stronę zaczęło odwiedzać 90 tys. użytkowników miesięcznie. Mimo, że na londyńskim squocie żyło jej się znakomicie, w 2010 była zmuszona wrócić do Stanów ze względu na zbliżający się termin upływu ważności wizy. Trafiła tam, gdzie wówczas było najtaniej, czyli na Williamsburg i zaczęła pracę jako… dominatrix. 

 

Wtedy przyszło zlecenie z Playboy’a – miała pojawić się jako kwietniowa dziewczyna w erotycznym kalendarzu, który pismo wydawało w ramach kampanii reklamowej Diesel. Zdjęcia zrobił sam Terry Richardson, a ona, zachęcona sukcesem, przez chwilę rozważała nawet karierę w filmach porno (bo świetnie wygląda bez ubrania, kocha seks i jest raczej bezwstydna), ale ostatecznie postawiła na pisanie. Najważniejsza propozycja przyszła wreszcie z Vogue.com, które zaproponowało jej comiesięczny cykl artykułów o współczesnych relacjach. Kto miałby znać się na temacie lepiej niż ona – eksperymentatorka z dziesiątkami związków na koncie – w tym także romansów z kobietami.

 

O tym, że modowa branża powoli się w niej zakochuje, świadczy film zrealizowany przez The Coveteur – The Slutever Guide to Life, czyli 5 wskazówek, które są niezawodne gdy chodzi o szybki flirt. Dlaczego desperacja nie jest sexy? Co powinnaś zrobić każdego poranka? I wreszcie, jak uwieść faceta w pół minuty? Obejrzyjcie koniecznie.

 

 

QSj-0qHZ8F8

WIDEO

viral

Pedicure na 2025 rok: Najmodniejsze kolory, które pokochają twoje stopy

trend alert