Logotyp serwisu miumag.eu

Gdzie zjeść najlepsze rogale marcińskie w Warszawie? Oto 5 miejsc, które pachną listopadem

Paula Jarosz | Utworzono: 2025-11-03

Spis treści


Kukułka
Dej Piekarnia
Słodki Słony
Domo Bakery
Ciacho Bakery
Krótka historia rogala marcińskiego
O rogalach marcińskich:

Listopad pachnie masłem, migdałami i makiem. W powietrzu unosi się zapach świętomarcińskich rogali, które z Poznania dawno już przeniosły się do stolicy – i zyskały nową, finezyjną odsłonę. W Warszawie, między szklanymi fasadami biurowców a pachnącymi kawą piekarniami, powstały miejsca, które potrafią nadać temu wypiekowi status kultowego deseru. Gdzie warto ustawić się w kolejce 11 listopada (i nie tylko)? Sprawdziliśmy, kto robi najlepsze rogale marcińskie w mieście.

W tym artykule:

  • 5 warszawskich adresów, w których rogal marciński to małe dzieło sztuki cukierniczej.

  • Gdzie klasyka spotyka nowoczesność – od Słodkiego Słonego po Domo Bakery.

  • Które wersje są najbardziej maślane, a które zachwycają autorską interpretacją tradycji.

  • Subiektywny ranking smaków listopada w duchu MIUMAG.

 

Kukułka

 

W Kukułce przy Mokotowskiej tradycja spotyka się z artystycznym luzem. Tutejszy rogal marciński jest elegancko nieidealny – hojnie polany lukrem, z wnętrzem tak wilgotnym, że rozpływa się w ustach. Migdały są świeżo siekane, a nadzienie z białego maku ma w sobie coś z rzemieślniczej poezji. Kukułka nigdy nie idzie na skróty – każdy wypiek powstaje z najlepszej mąki, masła i pasty migdałowej, której aromat czuć jeszcze długo po wyjściu z lokalu. To miejsce, które ma duszę – i smak dzieciństwa w wersji couture.

 

 

Taca wypełniona rzędem świeżo upieczonych rogalików z lukrem, obsypanych kruszonymi orzechami i paskami kandyzowanej skórki pomarańczowej. Złociste ciasto i błyszcząca polewa tworzą apetyczną kompozycję w naturalnym świetle, oddającą rzemieślniczy charakter wypieków.

Instagram @kukulkacukiernia

 

Dej Piekarnia

 

Dej Piekarnia to jeden z tych adresów, które redefiniują pojęcie rzemieślniczego wypieku. Rogal marciński z Dej to nie przepis z podręcznika, ale reinterpretacja – mniej cukru, więcej struktury i perfekcyjnie wypieczone ciasto. Nadzienie z białego maku i orzechów jest subtelne, a masa nie przytłacza słodyczą. Każdy składnik ma tu swoje miejsce, jak w dobrze skomponowanym utworze muzycznym. Wnętrze piekarni pachnie kawą i świeżym ciastem, a minimalistyczny wystrój tylko podkreśla, że tu króluje prostota w najlepszym, nowoczesnym wydaniu.

 

Kompozycja fotograficzna z rogalikami na dwóch metalowych paterach – większej i mniejszej – ustawionych na tle szarego papieru. Widać przekrój jednego z wypieków, ujawniający nadzienie z orzechów i bakalii. Ujęcie utrzymane w estetyce food photography, z miękkim światłem i surowym tłem.

Instagram @dej_piekarnia

 

Słodki Słony

 

Magda Gessler stworzyła miejsce, które od lat jest symbolem warszawskiej tradycji cukierniczej. Rogal marciński ze Słodkiego Słonego to czysta dekadencja – ciężki od masła, gęsty od maku i hojnie oblany lukrem. Tutaj nie chodzi o umiar, tylko o przyjemność. Klasyczna receptura, ręczne zawijanie ciasta i to charakterystyczne połączenie aromatu migdałów z nutą pomarańczy sprawiają, że trudno się zatrzymać na jednym. W listopadzie to obowiązkowy przystanek dla wszystkich, którzy kochają słodycze w wersji barokowej – teatralnej, ale autentycznej.

 

Talerz wypełniony świeżo upieczonymi rogalami polanymi lukrem i posypanymi drobno siekanymi orzechami. Ujęcie wykonane z bliska, w ciepłym świetle, które podkreśla złoty kolor ciasta i puszystą strukturę wypieków. W tle widoczna osoba trzymająca jeden z rogalików.

Instagram @slodki_slony

 

Domo Bakery

 

Domo Bakery, jedno z najbardziej instagramowych miejsc w stolicy, serwuje rogale, które wyglądają jak małe dzieła sztuki. Idealna spiralna forma, delikatny lukier z prażonymi migdałami i nadzienie tak lekkie, że bardziej przypomina krem z białego maku niż klasyczną masę. Wersja Domo jest świeża, nowoczesna, z delikatną nutą wanilii i cytrusów, które przełamują słodycz. To propozycja dla tych, którzy lubią, gdy tradycja spotyka współczesny design – zarówno na talerzu, jak i w estetyce miejsca.

 

Jeden rogalik na beżowym talerzu, polany białym lukrem i posypany płatkami migdałów. Zdjęcie wykonane w miękkim świetle dziennym, z rozmytym tłem w jesiennych tonacjach, tworzy spokojny, estetyczny kadr w stylu slow food.

Instagram @domobake.ry

 

Ciacho Bakery

 

Na Pradze i w Wilanowie, w Ciacho Bakery, rogale marcińskie wypiekane są z takim pietyzmem, jakby każdy z nich miał swoją historię. Szefowa piekarni dba, by mak pochodził z lokalnych upraw, a migdały były świeżo mielone w dniu produkcji. Rogal ma lekko chrupiącą skórkę i miękkie, maślane wnętrze. Smak? Autentyczny, nieprzesłodzony, z domową nutą nostalgii. To miejsce, w którym czuć, że tradycja nie jest modą, lecz rytuałem – i że prawdziwa jakość zawsze broni się sama.

 

Zbliżenie na rogalik polany lukrem, udekorowany orzechami i trzymany przez dwie osoby — jedna dłoń podaje, druga odbiera wypiek na małym szklanym talerzyku. Minimalistyczna kompozycja w jasnym świetle podkreśla teksturę lukru i złocistą barwę ciasta.

Instagram @ciachobakery

 

Krótka historia rogala marcińskiego

 

Rogal marciński to nie tylko listopadowy hit cukierni, ale też symbol jednej z najstarszych polskich tradycji. Jego historia zaczęła się w XIX wieku w Poznaniu, gdzie – jak głosi legenda – pewien cukiernik po wysłuchaniu kazania o św. Marcinie postanowił upiec rogale w kształcie końskich podków. Miały one przypominać o dobrym uczynku świętego, który dzielił się z potrzebującymi. Z czasem gest pomocy zamienił się w słodki zwyczaj, a rogale stały się nieodłącznym elementem 11 listopada.

 

Dziś ich aromat czuć nie tylko w Poznaniu, ale i w Warszawie – w nowoczesnych cukierniach, które reinterpretują klasykę z szacunkiem do rzemiosła, ale i nutą współczesności.

 

O rogalach marcińskich:

 

Czy rogale marcińskie są dostępne tylko 11 listopada?

Nie – wiele warszawskich cukierni i piekarni oferuje je przez cały listopad, a niektóre nawet dłużej.

 

Z czego robi się tradycyjne nadzienie rogala marcińskiego?

Z białego maku, migdałów, orzechów, cukru, masła, bakalii i czasem odrobiny pomarańczy.

 

Które miejsce oferuje najlżejszą wersję rogala?

Domo Bakery – ich interpretacja jest najdelikatniejsza, ponieważ opiera się o przepis croissanta.

 

A gdzie znajdziemy najbardziej klasyczny smak?

Bez wątpienia w Słodkim Słonym – tam tradycja smakuje dokładnie tak, jak powinna.

 

Czy warto zamawiać rogale z wyprzedzeniem?

Zdecydowanie tak – w weekendy przed 11 listopada większość cukierni ma długie kolejki lub ograniczone ilości.

Paula Jarosz Avatar

Redaktor prowadząca portalu MIUMAG, stylistka, dziennikarka lifestyle’owa i ekspertka popkultury. Od ponad 15 lat relacjonuje pokazy mody i analizuje trendy w urodzie, designie i wellness, łącząc perspektywę estetyczną z wrażliwością kulturową. Jej doświadczenie obejmuje zarówno świat fashion – od Milan Fashion Week po współpracę z gwiazdami polskiej sceny muzycznej i filmowej – jak i kino oraz lifestyle, gdzie tworzy autorskie analizy dotyczące wpływu popkultury na kolejne pokolenia odbiorców. Publikowała w Viva.pl i Avanti24.pl, współpracowała z artystami, projektantami i ikonami branży, m.in. Edytą Górniak, Patricią Kazadi, Dawidem Wolińskim i Samem McKnightem. Prowadzi podcast MIUMAGFILES, w którym rozmawia z przedstawicielami sztuki, kina, muzyki i świata influencerów, pokazując, jak moda, wellness i popkultura przenikają się w codziennym życiu. Absolwentka filologii romańskiej Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizuje się w tworzeniu treści, które łączą świat piękna i designu z kinem, kulturą masową i stylem życia. Prywatnie mówi, że Paryż to jej drugi dom. Miłośniczka wellness i podróży — kocha jazdę konno, seriale z lat 90. (ze „Seks w wielkim mieście” na czele) oraz swojego charcika włoskiego o imieniu Bambi.

WIDEO

viral

Pokaz Victoria’s Secret 2025: wszystko, co wiemy o najbardziej kobiecym pokazie sezonu

trend alert