SPONSOR SERWISU
Warto odwiedzić
(2,0)foreachslotdata->visible_adsense:0(2,0)foreachslotdata->visible_adsense:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
Logotyp serwisu miumag.eu
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

Żakiet Chanel: Piękna historia tweedowej legendy

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

O autorze: Redakcja

Redakcja portalu miumag.eu

The Coveteur

 

Zamiast zamaszystej sylwetki New Look – prostota.

 

Niezmiennie jednak – francuski szyk.

 

O tym marzyła 71-letnia Coco Chanel,

tworząc słynny tweedowy żakiet w 1954 roku.

 

 

Narodziny legendy

 

 

Kiedy Gabrielle Chanel zajęła się projektowaniem, zapragnęła dać kobietom wygodę. Dlatego jako alternatywę dla dawnego blichtru Belle Époque, sztywnych gorsetów i niewygodnych sukien proponowała swój sportowy styl, mocno inspirowany męskimi strojami. Podobny cel przyświecał jej w latach 50., kiedy po wojnie ponownie otworzyła paryskie atelier. W tamtym czasie w modzie dominowała sylwetka Diora, czyli kreacje z balkonowymi dekoltami, pełne objętości spódnice i modelowana talia osy. 

 

 

Coco Chanel

 

 

W głowie Mademoiselle zrodził się projekt zgoła inny: prosta garsonka, na którą składała się zakładana spódnica portfelowa i pudełkowy żakiet. Całość zupełnie nie opinała ciała, a miękko je opływała, dając pełną swobodę ruchów. Dzięki temu kobiety mogły prezentować się szykownie i czuć się świetnie, bo ich garderoba od teraz miała być nie tylko piękna, ale także funkcjonalna.

 

 

Coco Chanel pokochała ten zestaw i nie rozstawała się

 z nim do samej śmierci, wszak zawsze projektowała

tylko to, co sama chciałaby nosić.  

 

 

Włoska aktorkaGina Lollobrigida i modelki Chanel, 1964

 

 

Przy okazji kreatorka całymi garściami czerpała z męskiej szafy. Podobnie było w przypadku pudełkowego żakietu. Wygodna marynarka była podobna do tej, którą Coco lubiła pożyczać od swojego dawnego ukochanego – Hugh Grosvenora, księcia Westminster. Szukając odpowiedniego materiału do wykonania tego stroju, natrafiła na tweed. Odkryła go w czasie, kiedy przebywała w Szkocji podczas wizyty u swojego ówczesnego kochanka.

 

 

Wełniana tkanina o grubym splocie i mięsistej fakturze

od razu zwróciła jej uwagę, bo była luksusowa, miękka

i wytrzymała, a na dodatek niezbyt kosztowna.

 

Coco Chanel

 

Jak wyglądał oryginalny projekt? Marynarka przypominała prosty kardigan z półokrągłym dekoltem i była ozdobiona czterema kieszeniami rozmieszczonymi w dwóch rzędach. Niemałe znaczenie miał fakt, że były to autentyczne kieszenie, a nie zaszyte atrapy, co umożliwiało schowanie tam np. czerwonej szminki. Model uzupełniały ozdobne guziczki (koniecznie z logiem przeplatających się liter CC), lamówki w kontrastującym kolorze i jedwabna podszewka. 

 

 

Całość wieńczył genialny patent Coco – cienki łańcuszek

wszyty od środka, wzdłuż dolnej krawędzi, który

zapewniał nienaganne ułożenie na sylwetce.

 

Sama Gabrielle uwielbiała łączyć swoje dzieło

z pasującą, miękką spódnicą, nieodłącznym

sznurem pereł i małym kapelusikiem.

 

 

Paryż, 1961

 

 

Ponadczasowy styl

 

 

Tweedowy żakiet Chanel stanowi kwintesencję

klasycznego szyku i przez długie dekady

nie poddał się upływowi czasu.

 

 

Pokochały go słynne aktorki i największe elegantki lat 50. i 60., uwielbia się go również dzisiaj. Jego fenomen polega na tym, że nadaje się na każdą okazję i nie wymaga wielkiej oprawy. Wystarczy dobrać do niego proste buty na niewysokiej szpilce i odrobinę dyskretnych akcesoriów, a staje się prawdziwą podstawą dobrze zorganizowanej garderoby.

 

 

zx1R49B_tzw

 

 

Karl Lagerfeld i nowe trendy

 

 

Jeszcze w latach 70. tweedowy żakiet zaczął powoli odchodzić do lamusa. Coraz mocniej kojarzył się ze stylem starszych pań, wydawał się być zakurzony i pachnący naftaliną. Przypomniano sobie o nim dopiero, kiedy stery w domu mody Chanel objął Karl Lagerfeld. Gdy w 1983 roku został głównym projektantem, postanowił odświeżyć chanelowskie tradycje i przywrócił modzie tweedowy żakiet.

 

 

Zdecydował się jednak wprowadzić w nim trochę poprawek

i nadać mu bardziej nowoczesnego charakteru.

 

Dzięki temu żakiet Chanel znów zauważyły młode kobiety

i odzyskał on swój status luksusowego dobra.

 

 

Chanel Haute Couture spring 2017

 

 

Lagerfeld sprytnie zrewolucjonizował kultowy model, dodając tu i ówdzie błysku albo rockowych strzępień. Od czasu do czasu zamieniał gruby tweed na cienką bawełnę i sukcesywnie rozszerzał paletę kolorystyczną, aby każda klientka mogła odnaleźć swój ulubiony kolor. Karl udowodnił również, że tweedowe wdzianko niekoniecznie musi być łączone z pasującą do niego spódnicą – przecież można je nosić nawet z jeansami czy mini spódniczką, w wielkomiejskim wydaniu.

 

 

 

„ ”

 

 

 

Są pewne rzeczy, które nigdy nie wychodzą z mody:

dżinsy, biała koszula i żakiet Chanel.

 

Karl Lagerfeld

 

 

Karl Lagerfeld

 

 

Virginie Viard, następczyni Karla, zdaje się kochać 

tweedowy żakiet miłością równie wielką. 

 

W jej wydaniu ikoniczny fason celebruje wyrafinowany

komfort, czyli nowoczesność, młodość i odrobinę

humoru będące sygnaturą stylu kobiety Chanel.

 

 

Chanel Cruise 2020

Romy Schneider w Chanel na lotnisku Orly, 1962

Marie-Helène Arnaud w Chanel dla VOGUE, 1958

Marie-Helène Arnaud w Chanel, 1959

Yasmeen Ghauri, Chanel SS 1991

Stella Tennant w Chanel, 1996

Chanel Haute Couture fall 2015

Chanel SS 2021

O autorze: Redakcja

Redakcja portalu miumag.eu

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
trend alert

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0