SPONSOR SERWISU
Warto odwiedzić
(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0(2,1)foreachslotdata->visible_adsense:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
Logotyp serwisu miumag.eu
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

Ikoniczne aperitivo: Terrazza Martini podbija Open’er 2025

Terrazza Martini rozświetliła Open’er 2025 rubinowym aperitivo, DJ-setami i bezalkoholową strefą 0 %, serwując włoski styl w sercu festiwalu.

Spis treści


Strefa Martini: rubinowe serce Open’era 2025
Terrazza Martini: atrakcje na najwyższym poziomie
Martini Fiero, Martini Vibrante i spółka – koktajlowy duet z opcją 0 %
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0

 

Open’er Festival od lat roi się od superlatyw, lecz jeden z nich pada najczęściej: „największy w Polsce”. W rekordowym 2018 roku przyciągnął 140 tys. gości, a ubiegłoroczna edycja – z wynikiem powyżej 130 tys. unikalnych uczestników – ponownie wylądowała w krajowej czołówce i trafiła do festiwalowego TOP 3. Nic dziwnego, że lotnisko w Gdyni-Kosakowie przyciąga więc nie tylko fanów muzyki na żywo, ale i kreatywne marki. W tym roku jedną z najbardziej stylowych przestrzeni przygotowała marka Martini: brand na płytę lotniska powrócił ze spektakularną, czerwoną strefę, która błyskawicznie stała się jednym z najchętniej odwiedzanych punktów całego miasteczka festiwalowego.

 

Strefa Martini: rubinowe serce Open’era 2025

 

Dwupoziomowa strefa Terrazza Martini wyrastała nad polem Kosakowa niczym stylowy drogowskaz o włoskim charakterze. Parter witał gości wyjątkowym smakiem klasycznych koktajli tj. Martini Fiero & Tonic oraz fotobudką. Na odwiedzających strefę czekała również fotografka Asia Typek, która utrwalała festiwalowe stylizacje, przesyłając zdjęcia prosto na wielkoformatową ścianę LED. Tu też zadebiutował bar Martini 0 % – osobna lada serwująca koktajle Floreale & Tonic i Martini Peachy, dzięki czemu fani aperitivo mogli cieszyć się cytrusowo-ziołowym profilem marki bez procentów.

 

fot. materiały prasowe

 

Prawdziwa magia działa się jednak piętro wyżej: otwarty taras zamieniono w klub pod gwiazdami, a DJ-booth ulokowany centralnie na górnym poziomie przyciągał tłum house’owymi setami. Smukłe metalowe balustrady kadrowały panoramą na Orange Main Stage po jednej, a na pulsujący bar po drugiej stronie. Dzięki temu Terrazza funkcjonowała jednocześnie jako punkt widokowy, parkiet i najgorętszy spot festiwalu, gdzie włoskie aperitivo spotykało pomorską bryzę.

 

fot. materiały prasowe

 

Terrazza Martini: atrakcje na najwyższym poziomie

 

Program Terrazzy działał jak line-up w miniaturze. Popołudnia otwierały chill-sety Flirtini – funk, nu-disco i klasyka Italo, idealne do pierwszego toastu. Po zachodzie słońca stery przejmowali Hania Koczewska i NuCasa, a dach drżał od hipnotycznych basów. W przerwach pomiędzy dropami festiwalowicze ustawiali się do fotobudki stylizowanej na nadmorski kiosk z Rimini; trzy… dwa… jeden błysk – i gotowa taśma trafiała w dłoń. To jednak nie wszystko. Między festiwalowiczami krążyła Asia Typek, która utrwalała swoim bystrym okiem aparatu najlepsze stylizacje, a wybrane kadry wrzucała natychmiast na LED-ową galerię. 

 

fot. materiały prasowe

 

Za dodatkowe wrażenia wizualne odpowiadał mapping świetlny: rubinowe pasma omiatały dach w rytm muzyki, łącząc światło, dźwięk i zapach pomarańczy w jedną multisensoryczną całość. Było stylowo, intensywnie, a przede wszystkim włosko – w najlepszym możliwym znaczeniu tego słowa.

 

fot. materiały prasowe

 

Martini Fiero, Martini Vibrante i spółka – koktajlowy duet z opcją 0 %

 

Flagowy duet Martini Fiero & Tonic chłodził lipcowe popołudnia proporcją 50/50, podkreśloną grubym lodem i półksiężycem pomarańczy. Dla tych, którzy stawiali na lżejszy kurs, bar oferował Martini Floreale & Tonic i Martini Vibrante & Tonic bez grama alkoholu. Debiut „strefy 0 %” okazał się celnym ruchem: bezalkoholowe aperitivo pozwalało zatrzymać rubinowoczerwoną estetykę koktajli, jednocześnie dając wytchnienie pomiędzy koncertami. Niezależnie od wyboru, każdy kubeczek – klasyczny czy 0 % – stapiał się z błyskiem neonów, podkreślając, że aperitivo to nie receptura, a celebracja chwili.

 

fot. materiały prasowe

fot. materiały prasowe

O autorze: Aleksandra Sil

O pracy w redakcji marzyła, odkąd pierwszy raz zobaczyła „Diabeł ubiera się u Prady”, „Nigdy w życiu” i „Jak stracić chłopaka w 10 dni”. Jest nieustannie zafascynowana dynamicznym światem digitalu, w którym trudno się nudzić. Pisze zarówno o modowych trendach i urodowych nowościach, które przetestowała na własnej skórze, jak i o najnowszych wieściach zza oceanu. Doświadczenie zdobywała w takich redakcjach jak Glamour czy Kobieta.pl.

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0
trend alert

noSlotData noSlotDataButCampaignVisibility:0 noSlotDataButCampaignVisibility:0