Edit

Zmysłowa Laetitia Casta miała zaledwie 15 lat, kiedy podczas rodzinnych wakacji na Korsyce, zaczepił ją wypoczywający tam Frederic Cresseaux, francuski fotograf, sugerując, że powinna zgłosić się do agencji. Rok 1995 okazał się dla niej przełomowy, bo najpierw trafiła na paryskie wybiegi, a później do Londynu, Mediolanu i Nowego Jorku. Druga, pełna sukcesów, połowa lat 90. została zwieńczona wyjątkowym osiągnięciem - francuski rząd zdecydował, że to właśnie ona ma zapozować do odlewu popiersia Marianny, które stoi w każdym nadsekwańskim urzędzie.

 

Dziś, 15 lat później, Casta nadal zachwyca klasyczną urodą i doskonałym ciałem, a na kartach właśnie ujawnionego edytorialu prowokuje bardziej niż kiedykolwiek. Centymetr po centymetrze jej wyrzeźbione z boską perfekcją ciało rozbiera aparat słynnego Mario Sorrenti, a wszystko dzieje się na zlecenie prestiżowego paryskiego tytułu. Wydawcą Lui jest Jean-Yves Le Fura, prywatnie mąż Małgosi Beli, który w ubiegłym roku postanowił wskrzesić historyczny tytuł publikowany we Francji od początku lat 60. i zawieszony w 1987 roku.

 

Lui w nowej, luksusowej odsłonie kontynuuje tradycje swojego pierwowzoru, artystyczną nagość konfrontując z ambitną treścią i ponad wszystko eksponując piękności z osobowością. Oczywiście regularnie pojawia się w tym gronie Małgosia Bela - w tym roku pojawiła się nawet na dwóch okładkach, lutowej oraz październikowejPrzy okazji na kartach pisma prezentowane są inne gwiazdy warszawskiej agencji MODEL PLUS. Magdalena Frąckowiak była bohaterką numeru lipcowo-sierpniowego, a Natalia Siódmiak zrobiła furorę już kilka miesięcy wcześniej

zobacz na jednej stronie